Boniek reaguje ws. Marciniaka. Zobaczył jeden wpis i się zaczęło. "bla, bla, bla"

Szymon Marciniak stawiany był w gronie faworytów do sędziowania finału Euro 2024. Ostatecznie rzeczywiście się na nim pojawi, ale tylko jako arbiter techniczny. Zdaniem dziennikarza Łukasza Olkowicza polski sędzia "od początku nie miał szans na finał". Podał nawet zaskakujący powód. Teorię wyśmiał wiceprezydent UEFA Zbigniew Boniek. - Gadają trzy po trzy... - napisał w portalu X.

Szymon Marciniak miał ogromną szansę przejść do historii i jako jedyny sędzia poprowadzić finały mistrzostw świata, Ligi Mistrzów, klubowych mistrzostw świata oraz Euro. Niestety tego ostatniego się nie udało. Choć Polak długo uchodził za faworyta, UEFA do meczu o złoto pomiędzy Hiszpanią a Anglią wyznaczyła Francois Letexiera. Marciniak ma być jedynie sędzią technicznym. Wokół sprawy od razu rozpętała się olbrzymia burza.

Zobacz wideo Kłos mocno o piłkarzach. "Jednego trzeba opieprzyć, a drugiego pogłaskać"

Dlaczego Marciniak nie posędziuje finału Euro? "UEFA chciała pokazać mu miejsce w szeregu"

Nominacja Francuza była wręcz sensacyjna, bo na Euro jest on debiutantem. Tymczasem Marciniak spisywał się bardzo dobrze, potwierdzając klasę, którą prezentował od ładnych kilku lat. Eksperci doszukiwali się w tym nawet drugiego dna. Tymczasem szokującą hipotezę przedstawił na kanale Meczyki dziennikarz "Przeglądu Sportowego", Łukasz Olkowicz. - Zrobiły się dwie rzeczywistości, w tym jedną była ta medialna, gdzie pisano "Szymon Marciniak na finał". A osoby ze środowiska sędziowskiego nie były zaskoczone tą decyzją. Mówią, że Marciniak od początku nie miał szans na finał - powiedział.

Jeszcze w trakcie turnieju dużo mówiło się, że o losach Marciniaka może przesądzić sytuacja z meczu Bayernu Monachium z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów, w której przerwał akcję Niemców, po której padła bramka, odbierając sobie możliwość skorzystania z VAR-u. Według Olkowicza problem leżał gdzie indziej. - Polak z różnych powodów nie miał szans i wcale bym nie powiedział, że sytuacja z meczu Real - Bayern była decydująca. Mam wrażenie, że UEFA chciała pokazać mu miejsce w szeregu. Jego wyjazdy do Arabii Saudyjskiej nie wszystkim się podobały. Jeżeli UEFA widzi, że ktoś za mocno rośnie i coś mu się nie podoba, to bardzo szybko można go ukrócić - stwierdził.

Zbigniew Boniek ujawnia. Wtedy Marciniak dostałby finał. "O tym wiedzieli wszyscy"

Chodzi o to, że Marciniak od sezonu 2015/16 regularnie gościnnie pojawia się na meczach ligi saudyjskiej,  w której poprowadził już 31 meczów. Wątpliwości rozwiał jednak Zbigniew Boniek, który w strukturach UEFA pełni funkcję wiceprezydenta. - Gadają trzy po trzy ci ze "środowiska". Wszystko było jasne. Wygrywa Francja, Marciniak ma finał, w innym przypadku Francuz. Reszta to tylko bla, bla, bla - napisał na portalu X w odpowiedzi na słowa Olkowicza.

Temat rozwinął na kanale "Prawda Futbolu". - Marciniak miał możliwość sędziowania finału, ale Francja musiałaby wygrać swój półfinał. Wiadomo było, że jeśli przegra, to największą szansę będzie miał jeden z dwóch Francuzów. O tym wiedzieli wszyscy, wydaje mi się, że Szymon Marciniak również - przyznał. Jego zdaniem to właśnie kontrowersja z meczu Bayern - Real miała kluczowe znaczenie. - Marciniak to elita sędziów, lecz totalnie zawalił półfinał Ligi Mistrzów. Przedłużył mecz o 12 minut i nie uznał prawidłowej bramki. Gdyby to zrobił sędzia z innego państwa, w Polsce byśmy mówili, że ma wracać do domu - tłumaczył.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.