Bayern Monachium po nieudanym sezonie pożegnał się z Thomasem Tuchelem i w jego miejsce zatrudnił Vincenta Kompany'ego. Belg niedługo po przyjściu do klubu otrzymał do zespołu dwa poważne wzmocnienia - Joao Palhinhę z Fulham oraz Michaela Olise z Crystal Palace. Szczególnie przyjście tego drugiego oznacza, że ktoś musi pożegnać się z drużyną.
Jednym z zawodników, którego wskazywano do odejścia tego lata jest Leroy Sane. W zeszłym sezonie skrzydłowy był w niezłej dyspozycji i w 42 meczach zdobył 10 goli oraz zaliczył 13 asyst. Efektem tego było powołanie go na Euro 2024, gdzie z reprezentacją Niemiec dotarł do 1/4 finału turnieju. W ostatnim meczu z Hiszpanią musiał zejść z boiska przez uraz.
Niemiecki portal tz.de informuje, że w Bayernie odradzano zawodnikowi wyjazd na turniej. Wszystko dlatego, że Sane od miesięcy zmagał się z urazami pachwiny i klub oczekiwał, że w trakcie Euro podda się on operacji i przejdzie ekspresową rehabilitację. 28-latek zagrał jednak monachijczykom na nosie.
Sane poddał się operacji dopiero po odpadnięciu z Euro i teraz nie będzie mógł przygotowywać się do sezonu. Oznacza to również, że raczej Bayernowi nie uda się go sprzedać tego lata, ponieważ nikt nie kupi kontuzjowanego zawodnika. Plany klubu zostały więc zniweczone, a w gabinetach panuje ogromna złość na piłkarza.
W obronę skrzydłowego bierze Hans-Joachim Watzke, a więc szef Borussii Dortmund. - On ma wyjątkową jakość i nie możesz go potępiać za wyjazd na Euro. Zawsze masz nadzieję, że zaistnieje w najważniejszym meczu. W trakcie sezonu miał problemy, nie wiem, w jakim był stanie fizycznym. Musi być jednak ważną postacią reprezentacji - mówił Watzke. Być może to właśnie jego zespół powalczy o kupienie Sane? O tym niemieckie media nie informują.
Leroy Sane do Bayernu Monachium przyszedł w 2020 roku z Manchesteru City. Od tamtej pory rozegrał dla Bawarczyków 175 meczów, w których zdobył 48 goli i zaliczył 50 asyst. Jego umowa obowiązuje do czerwca 2025 roku.