Reprezentacja Słowacji była jedną z rewelacji Euro 2024. Turniej rozpoczęła od sensacyjnego zwycięstwa nad Belgią (1:0), a w 1/8 finału była bardzo blisko wyeliminowania Anglii. Długo prowadziła 1:0, aż w piątej minucie doliczonego czasu gry strzałem przewrotką wyrównał Jude Bellingham, a na początku dogrywki trafił Harry Kane. Osiągnięcie to jest tym bardziej imponujące, że w kadrze Słowacji nie ma wielu gwiazd.
Polscy kibice mogą pamiętać Ondreja Dudę (w przeszłości Legia Warszawa), Vernona de Marco (Lech Poznań) czy Henricha Ravasa (Widzew Łódź). Ten ostatni na początku roku przeszedł do amerykańskiego New England Revolution, gdzie od lutego rozegrał zaledwie 12 meczów (ostatni 27 kwietnia). I wygląda na to, że szybko wróci do ekstraklasy.
Kilka dni temu amerykański dziennikarz Tom Bogert poinformował, że reprezentant Słowacji negocjuje z Cracovią. Sprawy nabrały tempa, o czym poinformował dziennikarz Sebastian Staszewski. "Henrich Ravas zostanie nowym bramkarzem Cracovii, transfer definitywny z New England Revolution. Słowak, który niedawno wrócił z Euro 2024, podpisze z klubem czteroletni kontrakt z opcją przedłużenia o rok. W Krakowie ma pojawić się jeszcze dziś" - napisał na Twitterze.
Krakowski klub poszukuje graczy na tę pozycję, gdyż latem odeszli już Lukas Hrosso i Adam Wilk. W kadrze pozostali: Sebastian Madejski, Jakub Burek, wracający z wypożyczenia do Wisły Płock, oraz 17-letni Konrad Golonka. Ravas powinien być wzmocnieniem, zwłaszcza że ma niemałe doświadczenie w ekstraklasie (51 meczów).
W przeszłości 26-letni Słowak występował także w: Derby County, Gainsborough, Hartlepool United i FK Senica. Pierwsze powołanie do reprezentacji otrzymał w listopadzie 2022 r. (jako gracz Widzewa), jednak do dziś w niej nie zadebiutował.