Trener rywala Wisły wypalił wprost, co sądzi o jej kibicach

Już w czwartek wieczorem Wisła Kraków wróci do gry w Lidze Europy - rozgrywek, w których ostatni raz brała udział w sezonie 2011/12. Piłkarze Wisły wskazywani są jako zdecydowani faworyci tego spotkania. Grają u siebie, przy wypełnionym stadionie, a rywal - KF Llapi - nie ma zbyt bogatej historii w europejskich rozgrywkach. Trener rywali się jednak odgraża. Jego zdaniem w tym meczu nie ma faworyta.

Przeciwnikiem Wisły Kraków w I rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy jest kosowskie KF Llapi Podujevo. Ta drużyna w ostatnich latach grała w europejskich pucharach dwukrotnie. Nie wygrała ani jednego dwumeczu. W sezonie 2022/23 przegrała z Buducnostem Podgorica (2:2, 0:2), a rok wcześniej nie porodziła sobie z północnomacedońskim Shkupi (1:1, 0:2).

Zobacz wideo Szpakowski wspomina, jak prawie pobił się z Borkiem. "Mati mnie przeprosił" [Fragment rozmowy z 2018 roku]

Wisła może przegrać z KF Llapi? Trener rywali się odgraża przed meczem Ligi Europy

Kosowska piłka robi postępy - obecnie znajduje się na 32. miejscu w rankingu UEFA - ale jej największym sukcesem jest dwukrotny udział FC Ballkani w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. Ta drużyna obecnie walczy o udział w Lidze Mistrzów. We wtorek wygrała pierwszy mecz z UE Santa Coloma z Andory 2:1. 

Od Wisły można więc oczekiwać przed dzisiejszym meczem, że poradzi sobie z nawet gorszą drużyną z Kosowa. W zwycięstwo wierzą kibice - na stadionie pojawi się ich ponad 20 tysięcy. Tahir Batatina - trener KF Llapi - nie obawia się jednak wysokiej frekwencji.

- Nie mam żadnego problemu z atmosferą. Graliśmy już mecze przy udziale 12 tysięcy kibiców. Sporo pracowaliśmy z zawodnikami od strony psychologicznej. Mamy w składzie piłkarzy, którzy grali w Lidze Mistrzów, Lidze Europy i Lidze Konferencji, reprezentantów Kosowa. Gdyby tu przyszło nawet 60 tysięcy kibiców, to nie będziemy mieć z tym żadnego problemu - powiedział szkoleniowiec przed meczem.

Nie zdecydował się również na wskazanie faworyta w tym spotkaniu. - Moim zdaniem nie ma zdecydowanego faworyta. Wisła zdobyła Puchar Polski i jest solidną i silną drużyną. My zajęliśmy drugie miejsce w lidze, ale do końca walczyliśmy o mistrzostwo. Szanse oceniam 50 na 50 - ocenił.

Ambitny cel KF Llapi. Zagrają w fazie grupowej europejskich pucharów?

Szkoleniowiec został też zapytany o cele na mecz z Wisłą. - Pracowaliśmy sporo, żeby przygotować się na jutrzejszy mecz. Ważne jest dla mnie, żeby pokazać się jak najlepiej. Chcemy pokazać, że piłka nożna w Kosowie się rozwija (...). W rozmowach z działaczami powiedziałem, że zaprezentujemy się jak najlepiej. To trzeci raz, gdy gramy w pucharach europejskich. Tym razem to jest coś większego. Nie boimy się. Myślę nawet o fazie grupowej - zapowiedział.

To mocna deklaracja, na którą nie zdecydował się trener Wisły Kraków. Przyznał jedynie, że awans krakowian do kolejnej rundy zdaje się być obowiązkiem. - Myślę, że kibice, środowisko piłkarskie w Krakowie na pewno takie zdanie podziela. Jesteśmy na drugim szczeblu rozgrywek, ale patrząc na to, jakim jesteśmy klubem, to tak na pewno jest to odbierane - powiedział Kazimierz Moskal.

Mecz Wisły Kraków z KF Llapi rozpocznie się w czwartek 11 lipca o godzinie 20:30. Zachęcamy do śledzenia tego spotkania w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o: