Dyskusja na temat tego, jaka przyszłość czeka Szymona Marciniaka na Euro 2024 trwała od wielu dni. Polski arbiter jak dotąd poprowadził na mistrzostwach tylko dwa mecze, a konkretnie Belgia - Rumunia w fazie grupowej (2:0) oraz Włochy - Szwajcaria w 1/8 finału (0:2). Brak Polaka w gronie arbitrów na ćwierćfinały oraz półfinały nieco zmartwił, ale jednocześnie dał nadzieję, że może szykowany jest on na finał.
Niestety nic z tego. Dorobek Marciniaka na tegorocznym Euro zatrzymał się na dwóch meczach i już z miejsca nie ruszy. Arbitrem głównym finału między Anglią a Hiszpanią został Francuz Francois Letexier, a jego asystentami będą rodacy Cyril Mugnier oraz Mehdi Rahmouni. Naszemu najlepszemu sędziemu pozostała rola sędziego technicznego, a jego asystent Tomasz Listkiewicz będzie rezerwowym arbitrem liniowym.
To spore rozczarowanie, zwłaszcza że Polak miał szansę na prestiżowy hattrick. Finałem Euro 2024 skompletowałby tercet najważniejszych finałów, jakie w piłce nożnej sędzia może poprowadzić. Wcześniej był bowiem rozjemcą w decydujących meczach mundialu 2022 oraz Ligi Mistrzów 2023. W przypadku mistrzostw Europy musi obejść się smakiem, z czego zadowoleni nie muszą być Anglicy, bowiem tamtejsze media jasno wskazywały, że chciałyby Marciniaka w roli sędziego finału.
Zaskoczony natomiast z pewnością nie jest Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN jeszcze przed oficjalnym komunikatem UEFA dał do zrozumienia, że tym razem oficjele nie skierują wzroku na Polaka, a zaufają sędziemu z Francji. Na portalu X opublikował bowiem post z jednym zaledwie znakiem. Francuską flagą. Można więc zakładać, że wszystko zostało ustalone wcześniej, a Boniek doskonale wiedział, że Polak nie poprowadzi finału.
Choć wybór nawet pośród Francuzów może zaskakiwać, bo faworytem z tego kraju zdawał się bardzo doświadczony Clement Turpin. Letexier nigdy wcześniej nie prowadził meczu o podobnej randze. Finał Hiszpania - Anglia odbędzie się w niedzielę 14 lipca o 21:00 w Berlinie.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!