Karol Świderski nie zaliczy tegorocznych mistrzostw Europy w Niemczech do udanych. 27-letni napastnik w żadnym z trzech spotkań fazy grupowej (przegranych 1:2 z Holandią i 1:3 z Austrią oraz zremisowanym 1:1 z Francją) nie zagrał w podstawowym składzie. W sumie na boiskach w Niemczech spędził tylko 90 minut. Wpływ na jego postawę miała kontuzja odniesiona w ostatnim sparingu przed Euro - z Turcją. Świderski najwyższą ocenę - "5" (w skali 1-6) dostał za 23 minuty w pojedynku z Francją. - Otrzymał nieco ponad 20 minut, dołączając w ataku do Lewandowskiego, i od razu wniósł sporo ożywienia. Po paru minutach na murawie był faulowany przez Upamecano i sędzia po interwencji VAR wskazał na jedenasty metr. Ten rzut karny dał nam remis. Czego chcieć więcej od zmiennika w takim momencie? - pisał Filip Modrzejewski, dziennikarz Sport.pl.
Wciąż nie wiadomo, co będzie z przyszłością klubową Karola Świderskiego. Napastnik ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu we włoskim Hellasie Werona.
Klub, który w ubiegłym sezonie zajął 13. miejsce w Serie A, na początku nie skorzystał jednak z klauzuli wykupu. W tej sytuacji Polak musiał wracać do Stanów Zjednoczonych - do Charlotte FC. - Świderski wrócił do treningów po zakończeniu wypożyczenia do Hellasu Werona. Będzie dostępny w kadrze na mecz z Austin FC, który odbędzie się 20 lipca - napisał amerykański klub na Twitterze.
Teraz może nastąpić jednak niespodziewany zwrot w przyszłości Karola Świderskiego. Znany włoski dziennikarz - Nicolo Schira poinformował na Twitterze, że Hellas Werona pracuje nad powrotem Świderskiego do klubu.
Świderski w ubiegłym sezonie zagrał w 15 spotkaniach w Serie A. Jego bilans był słaby - dwa gole i żadnej asysty. Zaledwie trzy razy wychodził w podstawowej jedenastce.
Polak, zanim trafił do Włoch, to w 2022 roku zamienił grecki PAOK Saloniki na Charlotte FC i kontynuował karierę za oceanem. W amerykańskim klubie zagrał 70 meczów, zdobył 25 goli i miał 13 asyst. W reprezentacji Polski dotychczas wystąpił 34 razy, strzelił 11 bramek i miał trzy asysty.