Ronald Koeman po raz drugi prowadzi reprezentację Holandii. Jednak w trakcie pierwszej kadencji (2018-2020) nie osiągnął takiego sukcesu jak awans do półfinału mistrzostw Europy - to najlepszy wynik Holendrów na tej imprezie od 20 lat. Udany turniej może mieć niebagatelne znaczenie dla przyszłości szkoleniowca.
Kontrakt szkoleniowca obowiązuje do końca lipca 2026 r., czyli obejmuje mistrzostwa świata w USA, Kanadzie i Meksyku. On sam zapytany, czy chciałby do tego czasu pracować z drużyną narodową, udzielił konkretnej odpowiedzi. - Tak, jak obecnie - odpowiedział, cytowany przez holenderski "De Telegraaf".
- Nie sądzę, żeby mogli się mnie teraz pozbyć - dodał, nawiązując do tego, że gdyby Holandia odpadła w 1/8 finału, to holenderska federacja (KNVB) mogłaby go zwolnić. Ale reprezentacja najpierw pokonała 3:0 Rumunię, a potem 2:1 Turcję i dostała się do najlepszej czwórki. "Umowa będzie kontynuowana" - przekonuje "De Telegraaf". Choć oczywiście ostatnie słowo będzie należało do KNVB.
Na pozycję szkoleniowca nie ma też wpływu sytuacja zdrowotna jego żony. Tuż przed startem Euro 2024 Bartina Koeman ogłosiła, że ma nawrót raka piersi. Już wtedy selekcjoner Holendrów przekonywał, że wszystko jest pod kontrolą i podtrzymuje to stanowisko. - Stan zdrowia mojej żony jest stabilny. Przechodzi leczenie, ale to nie powód, abym przestał być trenerem - oznajmił.
W tej sytuacji Ronald Koeman może w pełni skupić się na osiągnięciu jak najlepszego wyniku na Euro 2024. W półfinale reprezentacja Holandii zagra z Anglią, mecz odbędzie się w środę 10 lipca.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!