Reprezentacja Polski już po trzech meczach zakończyła swój udział w Euro 2024. Na początek przegrała w Hamburgu z Holandią 1:2, później w Berlinie z Austrią 1:3, a na koniec w "meczu o honor" wyszarpała na stadionie w Dortmundzie remis z Francją 1:1. Okazuje się, że występ w tych trzech spotkaniach kosztował PZPN dodatkowe 56 375 euro (242 413 zł). Tyle łącznie wynoszą kary, jakie związek otrzymał za nie od UEFA.
Decyzję o nałożeniu kar podjęła Komisja Kontroli, Etyki i Dyscypliny UEFA. Z czego one wynikały? Przede wszystkim z zachowania polskich kibiców na trybunach. W przypadku spotkań z Holandią i Austrią chodziło o odpalenie środków pirotechnicznych. Wiązało się to z grzywnami w wysokości kolejno 2250 euro i 8250 euro. Za mecz z Francją doszły do tego zarzuty o rzucanie przedmiotów na murawę, co przełożyło się na jeszcze wyższą karę - 9250 euro.
PZPN nie jest oczywiście jedyną federacją ukaraną podczas Euro 2024. Dość powiedzieć, że za mecze fazy grupowej jakichkolwiek kar uniknęły jedynie trzy krajowe związki - francuski, słowacki i hiszpański. Polska znalazła się jednak w gronie ośmiu krajów, do których UEFA miała zastrzeżenia za każdy mecz. W takiej samej sytuacji znalazły się Węgry, Szwajcaria, Chorwacja, Albania, Serbia, Rumunia i Belgia.
Zestawienie dotyczące kar dla poszczególnych drużyn sporządził "The Athletic". Okazuje się, że łączna ich suma wyniosła aż 1 293 645 euro. Najwięcej pieniędzy będzie musiała oddać UEFA chorwacka federacja, bo nieco ponad 220 tys. euro. Na podium w tym niechlubnym rankingu znalazły się także Albania (171 tys. euro) oraz Serbia (166 tys. euro). Wynikało to m.in. z wywieszania przez tamtejszych kibiców transparentów odnoszących się do politycznych sporów pomiędzy oboma krajami.
Euro 2024 potrwa do 14 lipca. Od piątku do soboty potrwa faza ćwierćfinałowa, w której zmierzą się Francja z Portugalią, Hiszpania z Niemcami, Anglia ze Szwajcarią oraz Holandia z Turcją.