"Wiele skandalicznych sytuacji towarzyszyło serbskiej drużynie narodowej podczas mistrzostw Europy" - pisze tamtejszy portal Kurir, który odsłania kulisy afer dotyczących reprezentacji Serbii. Według ich relacji zawodnicy mieli być zaskoczeni pomysłami taktycznymi trenera Dragana Stojkovicia. Kapitan Dusan Tadić poczuł się urażony, że nie zagrał w pierwszym meczu grupowym przeciwko Anglii, a bramkarz Vanja Milinkovic-Savić rzekomo wdał się w bójkę w barze w Monachium.
Jeszcze przed turniejem niezrozumienie generował fakt, iż drużyna podróżowała do Niemiec w dresach sportowych, w dodatku w obecności prezydenta kraju Aleksandara Vucicia. Jednak według informacji Kurir garnitury dla piłkarzy i sztabu szkoleniowego były gotowe, jednak rozmiarówka nie pasowała. "Ktoś popełnił błąd podczas dokonywania pomiarów. Na kilka dni przed wyjazdem garnitury dotarły do siedziby federacji, a kiedy piłkarze je przymierzyli, najpierw doszło do zamieszania, a potem fali niezadowolenia" - podkreślają serbskie media. Postanowiono więc podróżować w strojach sportowych.
Według doniesień ludzie z Serbskiej Federacji Piłkarskiej ponieśli sromotną porażkę. Garnitury zostały opłacone, a pieniądze zostały praktycznie wyrzucone w błoto. Firma, która uszyła garnitury, wykonała swoją robotę, jakość nie budziła zastrzeżeń, jednak rozmiary nie pasowały. "Kolejny błąd organizacyjny. Trzeba przyznać, że jest to dziwaczny, ale wyraźny sygnał w kierunku niektórych osób, które nie sprostają swoim funkcjom w federacji" - podkreśla Kurir.
Reprezentacja Serbii na mistrzostwach Europy zajęła ostatnie miejsce w grupie C, zdobywając dwa punkty po remisach ze Słowenią oraz Danią.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!