Szymon Marciniak długo musiał czekać na debiut na Euro 2024. On i jego zespół dopiero w drugiej kolejce fazy grupowej posędziowali meczu Belgia - Rumunia (2:0), po którym pojawiły się pewne zastrzeżenia ze strony pokonanych. Mimo to UEFA wyznaczyła polskich arbitrów do spotkania 1/8 finału pomiędzy Włochami a Szwajcarią (0:2), w którym również wypadli bardzo korzystnie, choć znów pojawiła się krytyka ze strony przegranych.
Eksperci jednoznacznie oceniali dotychczasową postawę Marciniaka. - Do tej pory spisywał się na Euro 2024 prawie bezbłędnie - przyznał Michał Listkiewicz. - Jest wysokie prawdopodobieństwo, że dostanie jeszcze przynajmniej jeden mecz do sędziowania - Marcin Borski. A według ustaleń Rafała Rostkowskiego 43-latek jest w ścisłym gronie kandydatów do prowadzenia półfinałów lub finału.
Nowe wieści w tej sprawie napłynęły po ostatnich meczach 1/8 finału, rozegranych we wtorek 2 lipca. "UEFA poinformowała kilka sędziowskich ekip, że ich przygoda z Euro 2024 dobiega końca. W tym gronie nie było ekipy Szymona Marciniaka, która zostaje w Niemczech. Dziś (w środę - red.) UEFA ma wyznaczyć kolejne obsady" - napisał na Twitterze dziennikarz Sebastian Staszewski.
Do końca turnieju zostało siedem spotkań. 5 i 6 lipca zostaną rozegrane ćwierćfinały: Hiszpania - Niemcy, Portugalia - Francja, Anglia - Szwajcaria i Holandia - Turcja. Możliwe, że UEFA wyznaczy na któryś z nich polski zespół sędziowski. Jeśli nie, to pozostają jeszcze półfinały (9 i 10 lipca) oraz finał (14 lipca).
Niezależnie od tego, które z tych spotkań posędziuje Szymon Marciniak, będzie to dla niego swego rodzaju przełom. Do tej pory nigdy nie prowadził na mistrzostwach Europy meczu na etapie późniejszym niż 1/8 finału. A przecież był już rozjemcą finału mistrzostw świata w Katarze czy finału Ligi Mistrzów w sezonie 2022/23.