Już przed rozpoczęciem Euro 2024 Holandia była wskazywana jako jeden z faworytów do sięgnięcia po medal. Faza grupowa była dla niej jednak trudna. Już na start miała spore problemy z reprezentacją Polski. Biało-Czerwoni grali z piłkarzami Ronalda Koemana jak równy z równym, ale ostatecznie przegrali 1:2. Następnie Holendrzy bezbramkowo zremisowali z Francją, a później dość zaskakująco ulegli 2:3 w pełnym zwrotów akcji spotkaniu z Austrią. Dopiero w 1/8 finału udało im się triumfować bez większych problemów z Rumunią (3:0).
W każdym z tych spotkań Holendrzy kreowali mnóstwo okazji, ale brakowało skuteczności. I to właśnie jedno z największych zmartwień Koemana, o czym selekcjoner opowiedział na konferencji prasowej po awansie do ćwierćfinału. Odniósł się jeszcze do porażki z Austrią, ponieważ został wręcz wywołany przez jednego z dziennikarzy do wytłumaczenia się z niej. Jak stwierdził, w tamtym meczu problemem także była skuteczność.
- Czasami jest trudno wyjaśnić, dlaczego grasz źle - podsumował. O wspomnianej skuteczności mówił też w kontekście rywalizacji z Rumunią. W końcu Holandia oddała aż 23 strzały, ale tylko trzy wpadły do siatki. By wyjaśnić rację, niespodziewanie wrócił też pamięcią do starcia z Polską. Tam również piłkarze Koemana razili nieskutecznością - oddali 21 strzałów, ale tylko dwa zakończyły się golem.
- Dobrze przeanalizowaliśmy przeciwnika. Belgia była w stanie wykreować sobie wiele sytuacji z Rumunią i my też potrafiliśmy to zrobić. Szczególnie na lewej stronie. Mieli spore problemy z naszym Xavim Simonsem. (...) Uważam, że stworzyliśmy sobie wiele okazji, by trafić do siatki. Podobnie było w meczu z Polską. Musisz mieć pewność, że jesteśmy w stanie zdobyć bramkę. Musimy poprawić się w tym aspekcie - podkreślał.
Teraz przed Holandią starcie ćwierćfinałowe na Euro 2024. Nie ulega wątpliwości, że piłkarze Ronalda Koemana muszą poprawić skuteczność i być niezwykle czujnymi, ponieważ ich kolejny rywal potrafi zaskoczyć. Mowa o Turcji. Tak właśnie zrobiła we wtorkowym meczu z Austrią, kiedy to już w 57. sekundzie piłkę w siatce umieścił Merih Demiral. Po tym trafieniu zawodnikom Ralfa Rangnicka trudno było się podnieść i ostatecznie przegrali 1:2.
Starcie Turcji z Holandią zaplanowano na sobotę 6 lipca na godzinę 21:00. Faworytem będzie drużyna Koemana. Już teraz zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na stronie głównej Sport.pl i w naszej aplikacji mobilnej.