Marciniak jeszcze nie powiedział ostatniego słowa! Wymarzony scenariusz na Euro

- Do tej pory spisywał się na Euro 2024 prawie bezbłędnie. Sądzę, że jest w czołowej trójce pod tym względem - tak postawę Szymona Marciniaka na Euro 2024 ocenił były sędzia Michał Listkiewicz. Do tej pory Polak poprowadził dwa spotkania i zebrał znakomite recenzje. Coraz śmielej mówi się, że jest w ścisłym gronie faworytów do sędziowania w finale. Jeszcze lepszy scenariusz przedstawił Michał Listkiewicz.

Szymon Marciniak od lat pozostaje jednym z najlepszych sędziów piłkarskich na świecie. Poprowadził już finał mistrzostw świata oraz Ligi Mistrzów. Teraz stoi przed szansą na trzeci finał wielkiej imprezy w karierze. Jak przekazał Rafał Rostkowski, Marciniak znajduje się w ścisłym gronie faworytów rozpatrywanych na mecze półfinałowe oraz finał Euro 2024. Podobnego zdania jest także Michał Listkiewicz.

Zobacz wideo Paweł Fajdek zirytowany sytuacją podczas konkursu. "Trzeba było dać sobie spokój"

Szymon Marciniak posędziuje finał Euro 2024? Listkiewicz: "Jest w czołowej trójce"

Na razie Marciniak sędziował zaledwie dwa mecze tego turnieju - Rumunia - Belgia (2:0) w fazie grupowej oraz Szwajcaria - Włochy (2:0) na etapie 1/8 finału. W obu pokazał się ze znakomitej strony, a to daje nadzieje na kolejne występy. - Według mnie więcej niż pewne jest, że zobaczymy Szymona Marciniaka przynajmniej w jeszcze jednym spotkaniu. Do tej pory spisywał się na Euro 2024 prawie bezbłędnie. Sądzę, że jest w czołowej trójce pod tym względem - ocenił Listkiewicz w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.

Sporą przeszkodą dla Marciniaka w uzyskaniu nominacji może stanowić niedawna kontrowersja z półfinału Ligi Mistrzów pomiędzy Bayernem Monachium a Realem Madryt. W samej końcówce spotkania Polak odgwizdał spalonego, zamiast poczekać na rozwój akcji i ewentualnie sprawdzić sytuację z pomocą VAR-u. Chwilę później zaś Bayern trafił do siatki, a to mogło wpłynąć na ostateczny wynik.  Zdaniem byłego sędziego międzynawowego Marcina Borskiego przez tamtą sytuację los Marciniaka uzależniony jest od tego, jak daleko na Euro zajdzie reprezentacja Niemiec.

- Po tym meczu Bayernu Marciniak jeszcze jakiś czas nie będzie wyznaczony do spotkań naszych sąsiadów ze względów dyplomatycznych. UEFA nie będzie chciała nakładać na niego zbędnej presji - mówił w wywiedzie na portalu WP SportoweFakty.

Listkiewicz nie zgadza się jednak z tą opinią. - To nie ma żadnego znaczenia. Nikt do tego nie wraca. Nie uważam, że z powodu tamtych wydarzeń polski arbiter nie będzie sędziował meczów Niemców, jeśli ta drużyna zajdzie daleko. Niepotrzebnie wraca się do tych wydarzeń. To prehistoria - tłumaczył.

Listkiewicz jasno ws. przyszłości Marciniaka na Euro. "Jestem bardziej niż pewny"

Poza tym pochwalił tamto zachowanie naszego rodaka. - Nie można mówić o kontrowersjach. Szymon podjął właściwą decyzję. Był spalony i w tej chwili powinniśmy uciąć temat. Poza tym Bayern Monachium to nie jest drużyna całych Niemiec, tylko konkretnego miasta i regionu. Czepianie się nieskorzystania z pomocy VAR-u można porównać do teatru. To tak, jakby obwiniać aktora, że mówi z głowy dobrze znany sobie tekst, zamiast skorzystać z pomocy suflera - przekonywał. Zauważył też, że niektórzy arbitrzy podczas tych mistrzostw korzystali z VAR-u za często.

Na koniec Michał Listkiewicz podzielił się szokującym scenariuszem. - Jestem bardziej niż pewny, że Szymon poprowadzi przynajmniej jedno spotkanie. Dwa też są bardzo prawdopodobne. Jeśli jednak zacznie od półfinału, to o finał będzie trudno. Z drugiej strony ja byłem w takiej sytuacji. Być może prawem polskiej serii historia się powtórzy. Zobaczymy. Tego Szymonowi życzę - zakończył.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.