Sceny na konferencji po meczu Duńczyków. Trener wyciągnął telefon. "Nie tak"

To były szalone minuty, które wstrząsnęły Duńczykami w starciu z Niemcami w 1/8 finału Euro 2024. Podopieczni Kaspera Hjulmanda strzelili gola na 1:0 na początku drugiej połowy, ale ten nie został uznany z powodu minimalnego spalonego. Kilka chwil później analiza VAR zadecydowała o rzucie karnym dla ich rywali. - 16 sekund zadecydowało o meczu. Tak używany VAR jest frustrujący i nie tak powinien wyglądać futbol - powiedział po spotkaniu rozgoryczony elekcjoner Duńczyków

W sobotę odbyły się pierwsze mecze 1/8 finału mistrzostw Europy w Niemczech. Najpierw Szwajcarzy ograli 2:0 Włochów, a wieczorem do gry wskoczyli gospodarze turnieju, który w Dortmundzie podejmowali Danię. Podopieczni Juliana Nagelsmanna zaczęli spotkanie z animuszem. Już po kwadransie gry mieli na swoim koncie cztery celne strzały, ale żaden z nich nie wpadł do bramki Kaspera Schmeichela.

Zobacz wideo Lewandowski, Piszczek, Kuba czy Ebi? Dortmund zdecydował

Selekcjoner Duńczyków nie gryzł się w język. Zaczął mówić o VAR

Gospodarze mieli mnóstwo szczęścia, albowiem w drugiej połowie to Duńczycy doszli do głosu. W 50. minucie Joachim Andersen trafił do siatki Manuela Neuera w wyniku zamieszania w polu karnym po rzucie wolnym. Jednak analiza VAR z półautomatycznym spalonym pokazała, że jego kolega z drużyny Thomas Delaney był na nieprzepisowej pozycji. Powtórki pokazały, że trudno o mniejszego spalonego, albowiem poza linię wystawał jedynie czubek buta.

Kilka minut później Joachim Andersen był bohaterem sytuacji we własnym polu karnym. Sędziowie na VAR doszukali się zagrania ręką i sędzia głównym Michael Oliver przyznał Niemcom rzut karny. Pewnie wykorzystał go Kai Havertz, a kwadrans później na 2:0 podwyższył Jamal Musiala. Takim wynikiem skończył się ten mecz.

Selekcjoner reprezentacji Danii Kasper Hjulmand podczas konferencji prasowej nie krył rozczarowania pracą sędziów oraz VAR. Dziennikarz TVP Sport Mateusz Miga relacjonował, że trener wyjął telefon i pokazywał powtórkę ze spalonym. -  O meczu zdecydowały dwie decyzje VAR. To był spalony o jeden centymetr, to niemożliwe. Jestem już zmęczony tym absurdalnym przepisem o spalonym. Natomiast druga sytuacja... Nie możemy zmuszać obrońców do biegania z rękami za plecami. To jest normalna pozycja, kiedy biegniesz i skaczesz. 16 sekund zadecydowało o meczu. Tak używany VAR jest frustrujący i nie tak powinien wyglądać futbol - powiedział Kasper Hjulmand.

Do ćwierćfinału awansowali jednak Niemcy i to oni czekają na niedzielny wieczorny mecz, który wyłoni ich następnego rywala. O godz. 21:00 Hiszpania zmierzy się z Gruzją. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.