W Euro 2024 udział bierze jeszcze pięciu piłkarzy z klubów Ekstraklasy. Trzech już pożegnało się z mistrzostwami. Są to Polacy: Taras Romanczuk (Jagiellonia Białystok), Kamil Grosicki (Pogoń Szczecin) i Bartosz Salamon (Lech Poznań).
Trzy polskie kluby mają jeszcze przedstawicieli na Euro 2024. To Gruzin Nika Kwekweskiri i Słoweniec Miha Blazić z Lecha Poznań. Obaj w swoich reprezentacjach także mają kolegów grających na co dzień w Ekstraklasie. Mowa tu oczywiście o wahadłowych: Otarze Kakabadze z Cracovii i Eriku Janży z Górnika Zabrze.
Kwintet ekstraklasowiczów, którzy pozostali na Euro, uzupełnia Rumun Bogdan Racovitan z Rakowa Częstochowa. Pobyt każdego z nich na turnieju oznacza, że do klubów popłyną pieniądze z UEFA.
Za każdy dzień zawodnika na turnieju klub Ekstraklasy otrzymuje około 3333 euro. W jaki sposób wyliczany jest pobyt piłkarza? Rozpoczyna się on już dziesięć dni przed pierwszym spotkaniem na Euro aż do pierwszego dnia po odpadnięciu reprezentacji danego zawodnika.
Jeśli piłkarz żegna się z turniejem już po fazie grupowej, kluby otrzymują za jego pobyt około 70 tysięcy euro. To kwoty, które popłyną do Jagiellonii, Lecha i Pogoni za pobyt Romanczuka, Salamona i Grosickiego.
Z tych trzech klubów najwięcej zarobić mogą jednak poznaniacy. Są już pewni około 210 tysięcy euro, ale biorąc pod uwagę, że Gruzja i Słowenia (kadry Kwekweskiriego i Blazicia - red.) wciąż są w grze, to ta kwota wzrośnie. Już teraz przed startem fazy pucharowej polskie kluby mogą być pewne, że zarobią ponad dwa miliony złotych. Ostateczną kwotę poznamy wtedy, kiedy z turniejem pożegnają się Gruzini, Słoweńcy i Rumuni.
Piłkarze ekstraklasy na Euro 2024 i aktualne zarobki dla klubów w euro: