Zespół prowadzony przez Luciano Spalettiego, mimo iż jest obrońcą tytułu, nie był przed turniejem postrzegany jako jeden ze ścisłych faworytów do zwycięstwa w mistrzostwach. Podczas eliminacji do Euro mieli tyle samo punktów co trzecia w tabeli Ukraina (14), ale wyprzedzili ją lepszym bilansem meczów bezpośrednich (2:1 i 0:0). W sparingach tuż przed Euro też nie błyszczeli, remisując bezbramkowo z Turcją oraz minimalnie pokonując Bośnię i Hercegowinę (1:0). Oczywiście wciąż mają na tyle dużo jakości, by być wśród zespołów, które mogą zajść bardzo daleko. Ale Hiszpania, Niemcy, Portugalia czy Francja wydawały się po prostu dość wyraźnie mocniejsze.
W przypadku Hiszpanów to potwierdziło się nawet w rywalizacji grupowej. "La Furia Roja" pokonali Włochów 1:0 po samobójczej bramce Riccardo Calafioriego. Jednak wynik nie oddaje przebiegu meczu, bo Hiszpanie absolutnie zdominowali rywali i brakowało im głównie skuteczności. Kapitalnie bronił także Gianluigi Donnarumma. Zespół Luciano Spallettiego poza tym pokonał w bólach 2:1 Albanię i w doliczonym czasie gry wyrwał remis Chorwatom, co uratowało ich przed odpadnięciem z Euro (nie byliby wśród czterech najlepszych ekip z trzecich miejsc).
Włosi w 1/8 finału zmierzą się ze Szwajcarią i biorąc pod uwagę rywalizację grupową (ich rywale byli o krok od wygrania grupy z Niemcami), wcale nie muszą być tutaj faworytem. Chyba że zapytamy Zbigniewa Bońka. W programie "Cafe Euro Cast" na Polsacie Sport, Roman Kołtoń powiedział, że były prezes PZPN jest przekonany, iż Włochy zajdą daleko w tym turnieju. Dalej nawet niż Hiszpania. - On uważa, że ta drużyna w trakcie turnieju się ukształtuje i podniesie. Według niego ten zespół stać na dużo - stwierdził Kołtoń.
Zdaniem dziennikarza, Boniek miał się nawet o to zakładać z samymi włoskimi kibicami, którzy po rywalizacji grupowej nie byli przekonani do własnej reprezentacji. - Zbigniew Boniek nawet przyjął takie zakłady we Włoszech, że Włosi zajdą na Euro dalej niż Hiszpanie. Śmiało się zakładał o kolację z kolegami z Włoch, którzy byli bardzo sceptyczni co do Italii po rozgrywkach grupowych - powiedział Roman Kołtoń.
Były piłkarz AS Romy i Juventusu nie odniósł się jeszcze publicznie w żaden sposób do tych słów. Wiadomo natomiast, że Włochów czeka dziś (sobota 29 czerwca) o 18:00 niełatwe zadanie. Ze Szwajcarią, która w rywalizacji grupowej strzeliła siedem goli, zmierzą się bez Riccardo Calafioriego, który pauzuje za kartki. Mimo samobója był zdecydowanym liderem włoskiej obrony w dotychczasowych zmaganiach. Hiszpania z kolei zagra 30 czerwca o 21:00 z Gruzją.