Paweł Dawidowicz staje się coraz ważniejszym graczem reprezentacji Polski. 29-letni obrońca, który dotychczas rozegrał 13 spotkań w narodowych barwach, za kadencji Michała Probierza wyrósł na centralną postać obrony - pierwszy mecz Euro 2024 z Holandią (1:2) opuścił z powodu kontuzji, ale potem zagrał z Austrią (1:3) oraz Francją (1:1). I choć w tych spotkaniach nie pokazał się z dobrej strony, a Polacy odpadli już po fazie grupowej, to i tak niedługo może być wokół niego sporo szumu.
Dawidowicz od kilku lat jest pewnym punktem Hellasu Werona i wyrobił sobie renomę w Serie A. Jego kontrakt z tym klubem obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku, zatem najbliższe okno transferowe może być ostatnią okazją, aby werończycy sprzedali go za duże pieniądze. I może podążyć śladem starego znajomego.
Po zakończeniu sezonu z Hellasu odszedł trener Marco Baroni, który objął Lazio, czołowy zespół Serie A. I być może będzie chciał sprowadzić do nowego klubu kilku dobrze znanych sobie piłkarzy. Po meczu z Francją reporter stacji Sportitalia zapytał Dawidowicza o potencjalne przenosiny do Rzymu.
- Teraz mam dwa tygodnie wakacji. Przez miesiąc byłem poza domem i chcę gdzieś pojechać z żoną oraz dzieckiem i przez 2-3 tygodnie nie myśleć o piłce nożnej. Potem zobaczymy, co się stanie - odpowiedział z uśmiechem reprezentant Polski.
Obrońca trafił do Hellasu latem 2018 r. w ramach wypożyczenia z Benfiki i po roku został wykupiony przez włoski klub za 3,5 mln euro. Lizbończycy wcześniej wypożyczali go do Palermo (2017/18) oraz VfL Bochum (2016/17). W Portugalii grał od 2014 r., gdy sprowadzono go z Lechii Gdańsk za 2,5 mln euro, lecz nie udało mu się przebić.
Będąc zawodnikiem Benfiki, Dawidowicz zadebiutował w reprezentacji Polski. Stało się to 17 listopada 2015 r. w meczu z Czechami (3:1). Na kolejny występ musiał czekać niemal sześć lat, do marca 2021 r. i spotkania z Andorą (3:0). Jednak dopiero za kadencji Michała Probierza po raz pierwszy zagrał w dwóch kolejnych meczach drużyny narodowej (najpierw z Estonią, a potem z Walią w barażach Euro 2024).