Na Euro padł niechlubny rekord. Polscy sędziowie w roli głównej

Do ostatnich minuty ważyły się losy awansu do 1/8 finału w meczu Czechy - Turcja na Euro 2024. Emocje związane z finałowymi rozstrzygnięciami mocno udzielały się piłkarzom obu zespołów, co skutkowało rozdawaniem przez sędziego kartek na lewo i prawo. Przez to w spotkaniu padł niechlubny rekord Euro. We wszystkim brali udział także polscy arbitrzy.

Przed spotkaniem Czechy - Turcja oba zespoły zachowywały szansę na wyjście do 1/8 finału Euro 2024. Pierwsi potrzebowali wygrać, a drugim starczał do tego tylko remis. Pierwszy gol padł jednak dopiero w 51. minucie i prowadziła Turcja. Czesi zdołali wyrównać kwadrans później, ale nie utrzymali wyniku do końca. W czwartej minucie doliczonego czasu gry Turcy trafili jeszcze raz i finalnie zapewnili sobie zwycięstwo. 

Zobacz wideo Co dalej z Lewandowskim? "To brzmi jak kiepski żart"

Niechlubny rekord na Euro padł w meczu Czechy - Turcja. Polacy brali w tym udział

Obraz spotkanie ustalony został jednak znacznie przed pierwszą bramką. Już w 20. minucie gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Antonin Barak i opuścił boisko. Pomocnik przeszedł do historii jako zawodnik, który dostał najszybszą czerwoną kartkę w historii mistrzostw Europy. To jednak nie jedyny, niechlubny rekord tego meczu.

Później oba zespoły grały naprawdę ostro, a tylko w pierwszej części spotkania sędzia Istvan Kovacs pokazał trzy następne żółte kartki. W drugiej połowie było ich jeszcze więcej. Turcy zobaczyli ich aż dziewięć, a Czesi cztery i koleją czerwoną kartkę - tym razem dla Tomasa Chory'ego. Część z nich została pokazana już po końcowym gwizdku. 

Po golu dla Turków w doliczonym czasie gry na murawie rozpętała się awantura, a sędzia musiał jakoś tonować bojowe nastroje zawodników. Po zakończeniu spotkania rozdał cztery żółte kartki i czerwoną dla Czecha. Finalnie arbiter pokazał aż 18 żółtych kartek i dwie czerwone - łącznie 20. To nowy rekord liczby kartek w jednym meczu mistrzostw Europy.

Na 20 kartek złożyło się siedem żółtych i dwie czerwone Czechów oraz 11 żółtych dla Turków. Wpływ na to mieli także sędziowie z Polski, ponieważ w wozie VAR podczas meczu pracowali Tomasz Kwiatkowski i Bartosz Frankowski. To oni podpowiadali arbitrowi głównemu podczas awantury po końcowym gwizdku. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.