Cristiano Ronaldo raczej nie był w pełni zadowolony po pierwszym meczu Portugalii na Euro 2024. Jego drużyna pokonała 2:1 Czechów, ale napastnik nie wyróżnił się niczym pozytywnym, a raczej negatywnym. Liczył, że uda mu się zmazać plamę w meczu z Turcją, podczas którego doszło do niecodziennych zdarzeń.
Portugalia do przerwy prowadziła 2:0 po golu Bernardo Silvy oraz kuriozalnym trafieniu samobójczym Sameta Akaydina. A dziesięć minut po przerwie Ronaldo znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, tyle że zamiast strzelić, podał do lepiej ustawionego Bruno Fernandesa i było 3:0.
Później 39-latek znów znalazł się w centrum uwagi, choć z zupełnie innego powodu. Na murawę przedarł się bowiem chłopiec, który ruszył w kierunku zawodnika Al-Nassr. Udało mu się nawet zrobić sobie zdjęcie z gwiazdorem - a musiał dotrzeć aż do koła środkowego! Po chwili młody kibic zaczął uciekać przed porządkowymi i przez chwilę nie dawał się dogonić. Lecz w końcu został zatrzymany, ku wyraźnemu niezadowoleniu publiczności, która zaczęła buczeć i gwizdać.
Generalnie ochrona i służby porządkowe podczas tego spotkania się nie popisały. Sędzia aż cztery razy przerywał grę z powodu wtargnięcia intruzów na murawę. To utrudniało rozgrywanie meczu, a poza tym jest niepokojące ze względu na potencjalne zagrożenia czyhające na piłkarzy, do których zbyt łatwo można było się zbliżyć.
Jakby tego było mało, tuż po zakończeniu spotkania na boisku pojawił się kolejny nieproszony gość, który chciał zbliżyć się do Ronaldo. Porządkowi zdołali go zatrzymać, lecz w trakcie interwencji jeden z nich z impetem wpadł w Goncalo Ramosa. Po reakcji napastnika było widać, że odczuł skutki tego starcia, oby nie skończyło się to poważniejszym urazem.
Mimo wszystko incydenty te nie miały większego wpływu na wynik meczu, który zakończył się zwycięstwem Portugalii 3:0. Dzięki temu ma ona sześć punktów i zapewniła sobie pierwsze miejsce w grupie F. Natomiast Turcja jest druga z trzema punktami.
W ostatniej kolejce Portugalczycy zagrają z Gruzinami, a Turcy z Czechami (oba mecze 26 czerwca). Relacje z obu meczów na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!