Piątego dnia Euro 2024 do gry wchodzą ostatnie reprezentacje - Gruzja, Turcja, Portugalia oraz Czechy (grupa F). Mecz tych dwóch pierwszych drużyn budzi olbrzymie emocje. "Czegoś takiego, jak w Dortmundzie, na który najechali Gruzini i Turcy, jeszcze nie widziałem. To dotychczas najmocniejszy kibicowsko mecz. Inny poziom emocji. Inny stopień wyczekiwania. Fanatyzm znany z klubowej rzeczywistości" - pisał Dawid Szymczak, korespondent Sport.pl z Niemiec.
Jednak tłumy kibiców nie okazują się być takim problemem jak fatalna pogoda. Z powodu silnych opadów deszczu oraz podmuchów wiatru fani musieli natychmiastowo opuścić jedną ze stref kibica w Dortmundzie, która została zamknięta. I nic nie zapowiada szybkiej poprawy.
Na kilkadziesiąt minut przed meczem, który ma rozpocząć się o godz. 18:00, turecki dziennikarz Yagiz Sabuncuoglu opublikował w sieci nagranie sprzed stadionu w Dortmundzie. Widać, że rzęsisty deszcz nie ustaje, a kibice, zamiast się bawić, chcą tylko jak najmniej zmoknąć.
Niewiele lepiej wygląda sytuacja wewnątrz obiektu. Dziennikarz Jakub Pobożniak pokazał, że w strefie pomiędzy boiskiem a trybunami jest pełno wody. "Tak wygląda miejsce pracy fotoreporterów na stadionie w Dortmundzie. Służby walczą z potężną ulewą. Dach stadionu przeciekł w kilku miejscach. Apokalipsa" - czytamy.
Niekorzystne warunki są spowodowane przez idący z zachodu front atmosferyczny. "Niemiecka Służba Pogodowa DWD prognozuje, że dzisiaj zachodnie i środkowe regiony nawiedzą silne burze" - poinformował "The Sun".
"Meteorolodzy nie byli w stanie wykluczyć tornad, spodziewane są jednak także gradobicia, porywy huraganów i ulewne deszcze – szczególnie w zachodnich Niemczech. Ostrzeżenia pogodowe obowiązują do godziny 1:00 w nocy" - dodano. Z tego powodu zamknięto strefy kibica w Kolonii, Duesseldorfie oraz Gelsenkirchen.
Korzystniejsze warunki atmosferyczne powinny być w Lipsku, gdzie obędzie się drugi wtorkowy mecz Euro 2024. O godzinie 21:00 Portugalia zagra z Czechami.