Spore kontrowersje wywołała kwestia komentarza finału Euro 2020 na antenie TVP Sport. W początkowych planach stacji spotkanie finałowe miał skomentować Dariusz Szpakowski w duecie z Andrzejem Juskowiakiem. W trakcie turnieju jednak na legendarnego komentatora spadła ogromna fala krytyki przez kolejne błędy, które cały czas popełniał. W konsekwencji słabej formy Szpakowskiego zapadła decyzja, że finał skomentuje duet Mateusz Borek - Kazimierz Węgrzyn. Wywołała ona ogólnokrajową dyskusję, w którą włączyły się także osoby spoza piłki.
Ponad dwa tygodnie po turnieju, kiedy sytuacja lekko się uspokoiła Marek Szkolnikowski postanowił wytłumaczyć dokładnie decyzję, którą podjął w sprawie Dariusza Szpakowskiego w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. - Przy tak trudnym turnieju, gdzie są cały czas zmiany miejsc, unikanie kwarantanny, bardzo rozbudowane kwestie bezpieczeństwa, musieliśmy mieć zrobioną rozpiskę. I w jej trakcie Dariusz Szpakowski był przewidziany do finału. Ale turniej to zweryfikował - przyznał dyrektor TVP Sport.
Szkolnikowski zaznaczył także, że to sam Dariusz Szpakowski miał mu powiedzieć, że nie chce komentować finału Euro 2020. Było to po skomentowanym przez niego ćwierćfinale Czechy - Dania, podczas którego popełnił sporo błędów.
- W niedzielę po meczu ćwierćfinałowym Czechy - Dania rozmawialiśmy telefonicznie. Darek od razu powiedział, że nie chce prowadzić finału. Był po meczu, popełnił kilka błędów, mówił o norweskiej obronie, o szwedzkim ataku, ludzie zaczęli mu to wypominać. Wylała się po raz kolejny fala komentarzy. Zaproponowałem spotkanie, Następnego dnia rozmawialiśmy 40 minut twarzą w twarz. Darek zdania nie zmienił. Ja nie ukrywam, też byłem za tym, żeby zmienić duet komentatorski - zaznaczył Szkolnikowski. - Darek to legenda, nie ma tu dwóch zdań, ma fantastyczny głos, ale tych pomyłek było zbyt dużo. Ci Duńczycy, Kimbappe, młody zawodnik, który okazał się 30-latkiem... po prostu było trochę za dużo tych błędów. Do tego doszło przedwczesne przekreślanie polskiej drużyny w trakcie meczu ze Szwecją - dodał.
Dyrektor TVP Sport przyznał także, że miał spory kłopot z wyborem duetu komentatorskiego, który miał zastąpić Szpakowskiego i Juskowiaka. - Rafał Wolski już wcześniej miał zaplanowany urlop, wybierałem między Borkiem i Węgrzynem, a Laskowskim i Podolińskim. Bardzo trudny wybór, dwóch fantastycznych komentatorów, świetni eksperci. Mateusz Borek wygrał na finiszu o milimetry - podsumował Szkolnikowski.