Zaskakujące kulisy wyboru selekcjonera Holandii. Stali za tym piłkarze

Holenderski portal nos.nl ujawnił, w jaki sposób doszło do wyboru na stanowisko selekcjonera zwolnionego niedawno Franka de Boera. Okazuje się, że stali za tym piłkarze, którzy mieli dość autorytarnych rządów jego poprzednika Ronalda Koemana. Obecnie Holenderski Związek Piłki Nożnej poszukuje nowego trenera i decyzję o jego zatrudnieniu podejmie osobiście, już bez udziału zawodników. Głównym faworytem jest Louis van Gaal, który w przeszłości pracował już z kadrą.

Po tym jak stanowisko selekcjonera reprezentacji Holandii opuścił Ronald Koeman, który przyjął ofertę pracy od FC Barcelony, nowym trenerem został Frank de Boer, który nie miał najlepszego początku z kadrą. Holendrzy jego kadencję rozpoczęli od remisów z Bośnią i Hercegowiną (0:0) i Włochami (1:1) w Lidze Narodów oraz porażki z Meksykiem (0:1) i remisem z Hiszpanią (1:1) w meczach towarzyskich. Po ostatnim ze spotkań de Boer stał się pierwszym w historii reprezentacji Holandii selekcjonerem, który nie wygrał żadnego z pierwszych czterech meczów. Pierwsze zwycięstwo Holendrzy odnieśli dopiero w listopadzie zeszłego roku, pokonując Bośnię i Hercegowiną (3:1) w Lidze Narodów. W kolejnym spotkaniu pokonali Polaków (2:1). Pewności Holendrom nie dodał początek eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Chociaż zespół de Boera pokonał Łotwę (2:0) i Gibraltar (7:0), to rywalizację rozpoczął od porażki z Turcją (2:4). Los 51-latka został przesądzony na Euro 2020. Holandia najpierw z kompletem zwycięstw wyszła z grupy po wygranych kolejno - z Ukrainą (3:2), Austrią (2:0) i Macedonią Północną (3:0), ale później niespodziewanie odpadła z 1/8 finału po przegranej 0:2 z Czechami. Obecnie trwają poszukiwania jego następcy. Faworytem według holenderskich mediów jest Louis van Gaal.

Zobacz wideo Kibice wdarli się na finał Euro 2020

69-letni trener dwa lata temu oświadczył, że przechodzi na emeryturę, ale może znowu wrócić do pracy z kadrą i to dwukrotnie. Najpierw w latach 2000-2001, a potem w okresie 2012-14, czego ukoronowaniem był brązowy medal mundialu.

Zaskakujące kulisy dotyczące wyboru Franka de Boera na stanowisko selekcjonera Holandii. KNVB poszukuje następcę

W cieniu wyborów nowego szkoleniowca, holenderski portal nos.nl ujawnił, w jaki sposób dokonano nominacji Franka de Boera na stanowisko selekcjonera. Według informacji podanych przez portal decydujący głos mieli piłkarze reprezentacji Holandii, którzy nie chcieli, aby dłużej był trenerem jego poprzednik Ronald Koeman ze względu na autorytarne rządy.

"W ubiegłym roku KNVB [Holenderski Związek Piłki Nożnej - przyp. red.] zaangażował grupę piłkarzy w poszukiwania nowego trenera reprezentacji. Kiedy stało się jasne, że gracze nie czekają na van Gaala, pojawił się Frank de Boer" - czytamy na łamach portalu.

Decyzja ta okazało się dla kadry gwoździem do trumny, ponieważ odpadnięcie z Euro już na etapie 1/8 finału z Czechami było ogromnym rozczarowaniem.

- Piłkarze stracili kredyt zaufania. Wtedy postawili na swoim: wybrali trenera, który miał kontynuować misję Koemana, ale bez autorytarnych rządów. Po odpadnięciu z mistrzostw Europy KNVB zdecydował, że nie będzie już nic uzgadniał z zawodnikami i sam wybierze nowego szkoleniowca. Muszą to zaakceptować. Jest to rozsądne - powiedział Maarten Stekelenburg, bramkarz reprezentacji.

Van Gaal faworytem na nowego selekcjonera Holandii. "Musisz go poznać, to nie jest aż tak surowy trener"

Andries Jonker, asystent van Gaala w FC Barcelona (2002/2003) i Bayernie Monachium (2009-2011) i jego prawa ręka w drużynie Holandii w latach 2000-2002 i 2014, był zaskoczony, gdy dowiedział się, że pewna grupa piłkarzy nie chciała, aby van Gaal został ponownie selekcjonerem, który w przeszłości z kadrą osiągnął sukces, zajmując trzecie miejsce na mundialu w Brazylii. - Trudno mi to sobie wyobrazić. Louis był wtedy doskonale świadomy, że praca z reprezentacją narodową to coś zupełnie innego niż praca z drużyną klubową. Prawie wszyscy czołowi gracze byli tam w 2014 roku i nie było żadnych negatywnych komentarzy od nich zarówno w trakcie turnieju, jak i po nim - powiedział Jonker.

- Jeden z najlepszych trenerów, jakich miałem w moim najlepszym okresie podczas kariery. Naprawdę wnika w każdy szczegół i nie pozostawia nic przypadkowi. Jest bardzo wymagający, ale naprawdę może sprawić, że piłkarze będą lepsi. Musisz poznać van Gaala, to nie jest aż tak surowy trener - mówił o van Gaalu, Ron Vlaar, były reprezentant Holandii.

Wtóruje mu Hans Hoek, który pracował z van Gaalem jako trener bramkarzy w FC Barcelonie, Bayernie Monachium, Manchesterze United i reprezentacji Holandii. - Podczas pracy przywiązuje wagę do detali. Wszyscy zawodnicy są ściśle monitorowani, także pod kątem kontuzji i kondycji meczowej. Następnie zapewnia odpowiedni balans w drużynie i wybiera najlepszych - podkreślał Hoek.

- Van Gaal jest naprawdę szefem. Będzie bardzo ciekawie, jeśli rzeczywiście zostanie selekcjonerem naszej kadry. Van Gaal różni się od De Boera. I ta zmiana jest konieczna - dodał Stekelenburg.

Co się zmieni w grze Holandii, gdy przejmie ją van Gaal? - W tej chwili nie mamy skrzydłowych na najwyższym poziomie. Możesz powiedzieć, że chcesz grać z trzema napastnikami, ale kim? Louis będzie musiał znaleźć rozwiązanie, aby wygrywać. Nie sądzę, aby pomysł Franka de Boera w formacji taktycznej  1-5-3-2 był szalony. Van Gaal stanowi gwarancję, że będzie konkretny plan - zakończył Jonker.

Van Gaal w swojej karierze prowadził m.in. Ajax Amsterdam, FC Barcelonę, Bayern Monachium czy Manchester United. Do jego największych sukcesów należą trzy mistrzostwa Holandii, wygrana w Pucharze UEFA i Lidze Mistrzów z Ajaksem, dwa tytuły mistrzowskie z Barceloną czy wygranie ligi i Pucharu Niemiec oraz finał Ligi Mistrzów z Bayernem. Ostatnio van Gaal był trenerem Manchesteru United, skąd został zwolniony w maju 2016 roku.

Nowy trener będzie miał bardzo mało czasu na przygotowanie zespołu do kolejnych meczów w eliminacjach do mistrzostw świata, bo już 1, 4 i 7 września Holendrzy zagrają kolejno z Norwegią na wyjeździe oraz Czarnogórą i Turcją w Amsterdamie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.