O kontrowersyjnym rzucie karnym z meczu Anglia – Dania (2:1) mówi cały piłkarski świat. UEFA wszczęła aż trzy postępowania, a eksperci nie rozumieją decyzji Danny'ego Makkelie, który podjął decyzję o karnym, choć Raheem Sterling sam się wywrócił. – To nie był faul. I takie sytuacje nie powinny decydować o tym, kto zagra w finale mistrzostw Europy – mówi Sport.pl jeden z najbardziej znanych polskich arbitrów, którego zapytaliśmy też o polski wątek w półfinale.
Jednym z asystentów Makkeliego był bowiem Paweł Gil. W mediach społecznościowych da się przeczytać wiele komentarzy, w których krytykuje się arbitra z Lublina i obarcza go winą za – jak twierdzi selekcjoner Duńczyków – "ustawienie wszystkiego pod Anglików". – Dajmy spokój z takimi hasłami. To nie wina Pawła, bo on miał kompletnie inne zadania – przekonuje jednak nasz rozmówca.
Na Euro obsada sędziowska jest szersza niż przy meczach Ligi Mistrzów. Zwykle pracuje dwóch sędziów VAR (główny oraz asystent), ale na mistrzostwach w pomieszczeniu siedzi aż czterech arbitrów. Każdy ma swoje zadania.
– Trzeci asystent ma praktycznie zerowy wpływ na grę – twierdzi nasz rozmówca. – Zresztą, nie zdarza się często, by sędziowie VAR prosili asystentów o opinie. A jeśli już proszą, to raczej pierwszego asystenta, bo są przyzwyczajeni do tego w rozgrywkach międzynarodowych. Nie można też zapominać o wpływie języka. Makkelie z asystentami komunikował się po niderlandzku, a Paweł był tam przede wszystkim jako człowiek od spraw technicznych, na których zna się bardzo dobrze i jest bardzo ceniony w UEFA – słyszymy.
Niewykluczone, że Gil będzie pracował przy finale Euro z holenderskim zespołem VAR. Mecz Anglików z Włochami poprowadzić ma Björn Kuipers, któremu pomagać mają rodacy. Nie wiadomo jednak, w jakim składzie. W meczu otwarcia Makkeliemu jako sędzia VAR pomagał Kevin Blom, ale po błędzie dokonano zmian w hierarchii i później rolę głównego arbitra VAR przejął Pol van Boekel. Ten przy karnym Sterlinga nie zachował się jednak idealnie, dlatego nie wiadomo, jak szefowie sędziów UEFA zdecydują się rozwiązać tę sytuację.