Gromy na UEFA po decyzji ws. Euro 2020! "Niesprawiedliwa sytuacja"

To już pewne. Ostatnie trzy mecze Euro 2020, czyli półfiinały i finał, odbędą się bez udziału kibiców z Hiszpanii, Włoch i Danii. Tylko Anglicy i VIPy z UEFY będą mogli pojawić się na stadionie Wembley. Kibice i dziennikarze są wściekli.

Gdy Aleksander Ceferin, prezes UEFA, krytykował projekt Superligi, przekonywał: "Futbol należy do wszystkich". Teraz widzimy, że były to przede wszystkim puste, populistyczne słowa. Bo z działań zarządzanej przez niego federacji wynika, że istnieją dwa rodzaje kibiców, ten "lepszy" i ten "gorszy". W poniedziałek UEFA zdecydowała, że ze względu na trudną sytuację pandemiczną w Anglii ostatnie trzy mecze turnieju, które odbędą się na stadionie Wembley będą mogli obejrzeć tylko mieszkańcy Wielkiej Brytanii. Kibice z Hiszpanii, Włoch i Danii (półfinałowego rywala Anglii) nie będą mogli wejść na stadion. Oczywiście, mowa o zwykłych kibicach, bo owe przepisy nie dotyczą VIPów. Brytyjski rząd zgodził się na wyjątek dla grupy 2500 osób (politycy, pracownicy UEFA i FIFA, różni goście specjalni), bo federacja groziła, że przeniesie fazę finałową z Londynu do Budapesztu, gdzie turniej odbywał się przy pełnych trybunach i gdzie VIPom kwarantanna nie groziła.

Zobacz wideo

Warto dodać, że UEFA poinformowała, że otwarte dla publiczności będzie aż 60 tys. miejsc na trybunach (podczas fazy grupowej było to 22,5 tys.). Do tej pory Anglicy niemal wszystkie mecze rozegrali na Wembley. Jedynie ćwierćfinał, wygrany 2:0 z Niemcami, odbył się w Rzymie. We wtorek Włosi zagrają z Hiszpanią, a w środe gracze Garetha Southgate'a zmierzą się z Danią. 

- Ciesze się, że fani będą na stadionie, ale myślę, że to niesprawiedliwa sytuacja. Powinno być tak, że połowa kibiców to Włosi, a druga to Hiszpanie - stwierdził Roberto Mancini, selekcjoner Squadra Azzura. 

Dziennikarze i kibice też krytykują UEFA 

Kontrowersyjna decyzja europejskiej centrali futbolowej rozczarowała kibiców. - Żałosne - napisał Konrad Marzec z "Super Expressu".

"UEFA: Euro w tylu krajach - źle. Euro z coraz wyraźniej zaakcentowaną logistyczną przewagą Anglii - też źle. Ludzie, wam się nie da dogodzić!" - ironizował Mateusz Rokuszewski z "Weszło".

- Piłka nożna dla kibiców! Nie tylko angielskich! - dodał Michał Pol z "Kanału Sportowego".

- To wyjątkowa okropność, że te same zasady nie obowiązują zwykłych kibiców i VIPów - uważa Colin Millar z "The Mirror".

- UEFA i jej rodzina... normalny kibic zawsze na szarym końcu - zauważa Grzegorz Garbacik z "Piłki Nożnej".

- Oczywiście członków i delegatów UEFA z loży VIP żadne zakazy czy kwarantanny nie obowiązują. Kabaret. W tej sytuacji finał w Budapeszcie byłby najlepszym rozwiązaniem - pisze jeden z kibiców.

Na Twitterze widać ponad 200 podobnych wpisów, ale wiele z nich nie nadaje się do cytowania.

Więcej o:
Copyright © Agora SA