Włosi objęli prowadzenie w 31. minucie spotkania - piłkę w polu karnym Belgów odebrał Marco Verratti, a następnie przejął ją Nicolo Barella, który zakręcił belgijskimi obrońcami i pokonał Thibauta Courtois, a Włosi oszaleli z radości. Ale kibice zwrócili uwagę na to, co po golu zrobił leżący w trakcie tej akcji w polu karnym Ciro Immobile.
Kilka sekund przed golem padł na murawę po starciu z Janem Vertonghenem i leżał na niej w trakcie kapitalnej akcji Barelli. Ale napastnik Lazio, gdy już zauważył, że Włosi strzelili gola... wstał, jak gdyby nigdy nic i zaczął cieszyć się razem z kolegami.
Jego zachowanie z oczywistych względów nie przypadło do gustu kibicom. - Cudowne ozdrowienie w Monachium. I jak nie wstyd dorosłemu facetowi być taką parówą? - pisze Tomasz Lubczyński. - Trochę starej, "dobrej" Italii w tej nowej, pięknej zostało! - dodaje dziennikarz Sport.pl Łukasz Jachimiak.
- Ktoś ostatnio fajny pomysł podrzucił na TT: za symulowanie faulu (bo raczej symulował, choć trzeba by zobaczyć lepszą powtórkę) kara minutowa, najlepiej surowa, powiedzmy 10-minutowa. Pod taką innowacją w futbolu bym się podpisał - pisze Marcin Borzęcki.
Immobile ma za sobą bardzo słabe spotkanie: większość jego strzałów została zablokowana i miał porażającą liczbę strat. - Immobile nie tylko marnował podania kolegów, nie pomagał z przodu za wiele, ale poprzez swoją grę i niewyobrażalną liczbę strat stanowił zagrożenie dla Włochów. Widać było od dłuższego czasu, że jest zmasakrowany psychicznie swoją grą. Nie dało się tego odkręcić - napisał na Twitterze Mateusz Święcicki. Włoski napastnik zszedł z boiska w 74. minucie i został zmieniony przez Andreę Belottego.
Ostatecznie Włosi wygrali z Belgią 2:1 (gole dla Italii strzelali Barella i Lorenzo Insigne, a dla rywali Romelu Lukaku z rzutu karnego) i we wtorkowym półfinale zagrają na Wembley z Hiszpanią (która wyeliminowała po rzutach karnych Szwajcarię).