Reprezentacja Rosji rozpoczęła Euro 2020 od porażki 0:3 z Belgią. Później drużyna Stanisława Czerczesowa wymęczyła zwycięstwo 1:0 z Finlandią, ale w decydującym meczu została rozbita przez Danię 1:4. Portal Sport-express.ru podsumował tamten występ jednym słowem: "Dno". "Rosja ponownie bez fazy pucharowej na dużym turnieju. To już trzynasty raz na piętnaście startów po rozpadzie ZSRR, ale nie można się do tego przyzwyczaić. Boli za każdym razem tak, jakby to był ten pierwszy raz. Znowu jesteśmy na dnie - napisali rosyjscy dziennikarze. Rosja zajęła ostatnie miejsce w grupie B i zaraz po Polsce oraz Turcji stała się jednym z największych rozczarowań turnieju. Rosyjska federacja jest niezadowolona z pracy Czerczesowa, ale były bramkarz nie straci posady.
- Komitet techniczny rosyjskiej federacji, podobnie jak trener Stanisław Czerczesow, przyznaje, że nie jest zadowolona z występu na Euro 2020. Zarazem rosyjska federacja chce wyrazić pełne zaufanie do trenera Czerczesowa. I życzy mu powodzenia w dalszej pracy z kadrą - portal sports.ru cytuje Michaiła Gerszkowicza, pracownika rosyjskiego związku piłkarskiego. To oznacza, że selekcjoner będzie mógł wypełnić kontrakt, który obowiązuje do końca grudnia 2022 roku, a więc do mundialu w Katarze.
Czerczesow pracuje z kadrą już od lata 2016 roku. Dwa lata później, na mundialu w Rosji, jego zespół awansował do ćwierćfinału. Przed pracą w ojczyźnie Czerczesow prowadził Legię Warszawa, z którą zdobył mistrzostwo Polski.