Niesamowitych emocji dostarczył poniedziałkowy mecz 1/8 finału Euro 2020 pomiędzy Francją a Szwajcarią. Mistrzowie świata do 81. minuty prowadzili 3:1, ale później Szwajcarzy zdobyli dwa gole i doprowadzili do dogrywki, która nie przyniosła rozstrzygnięcia. W konkursie rzutów karnych ani razu nie pomylili się piłkarze Vladimira Petkovicia i wygrali go 5:4, sensacyjnie awansując do ćwierćfinału.
Szwajcarzy byli bardzo podekscytowani po wygranej. - Jesteśmy szczęśliwi, teraz mamy co świętować. Stworzyliśmy historię. Walczyliśmy, jeden za drugiego. Wszyscy w to wierzyli i to się liczy - przyznał strzelec dwóch bramek z Francją, Haris Seferović.
Głos zabrał również selekcjoner Szwajcarii, Vladimir Petković. - Jestem bardzo dumny z tego osiągnięcia. Teraz świętujemy, nawet jeśli nie mamy dużo czasu. Jestem przekonany, że możemy to powtórzyć. Reagowaliśmy po każdej krytyce, po każdym niepowodzeniu wobec nas. Teraz spróbujemy o tym zapomnieć. Od jutra będziemy się koncentrować na ćwierćfinale - powiedział trener.
Jednym z najlepszych piłkarzem meczu był pomocnik Szwajcarii, Granit Xhaka, którego UEFA wybrała na gracza spotkania. - To niewiarygodne uczucie. Każdy Szwajcar może być po prostu dumny. To była Francja, a nie zwykły zespół, każdy musi być tego świadomy! Tyle napisano, że zespół jest arogancki. Ale dzisiaj to my zamknęliśmy im usta - mówił po spotkaniu.
Do niesamowitego przebiegu spotkania odniósł się również były reprezentant Francji, Bixente Lizarazu. - Czapki z głów dla Szwajcarów, którzy wykazali się tak dużą siłą psychiczną. Pozostali wierni swojemu stylowi. Nie zdominowaliśmy tego meczu i całkowicie przegapiliśmy pierwszą połowę. W drugim było lepiej z Benzemą, Mbappé i Griezmannem - dodał Francuz.
W ćwierćfinale Euro Szwajcaria zagra w piątek 2 lipca z Hiszpanią. Początek o godz. 18:00 w Sankt Petersburgu. Dla Szwajcarii to pierwszy awans do ćwierćfinału wielkiej imprezy od... 1954 roku i pierwsza w historii wygrana po karnych (wcześniej poniosła trzy porażki, w tym w 1/8 finału Euro 2016 z Polską).
Euro dla Polski się już skończyło, ale nie dla polskich kibiców. Wejdź na muralnazywo.pl, napisz, komu kibicujesz, oceniaj mecze i typuj faworytów aż do samego finału, a my spośród przesłanych haseł każdego dnia wybierzemy najlepsze i umieścimy je na największym ekranie LED w Warszawie przy placu Unii Lubelskiej oraz na stronie muralnazywo.pl. Uwaga! Ekran aktualizujemy codziennie i nie możemy się doczekać tego, co wymyślicie.