"Dzwonię do De Niro, czy nie chce mnie zagrać". Euforia po meczu z Francją

Yann Sommer jest jednym z bohaterów rewelacyjnego meczu Szwajcarii z Francją. Spotkanie to zakończyło się dopiero na serii rzutów karnych, a Sommerowi udało się zatrzymać Kyliana Mbappe, który jako ostatni podchodził do strzału. Po meczu bramkarz został zapytany o to, czy nie czuje się jak w hollywoodzkim filmie.

Dla Yanna Sommera mecz z Francją na Euro 2020 od początku był wyjątkowy. Bramkarz reprezentował Szwajcarię po raz 62. w swojej karierze, stając się pod tym względem rekordzistą w swoim kraju. Zawodnik spisywał się rewelacyjnie przez całe 120 minut spotkania. W dogrywce Sommer kilkukrotnie blokował strzały Francuzów i to m.in. dzięki jego fenomenalnym akcjom konieczna była seria rzutów karnych.

Yann Sommer o meczu z Francją: Nikt już w nas tak naprawdę nie wierzył

Mecz do samego końca trzymał w napięciu. Pierwsi do rzutów karnych podchodzili Szwajcarzy, którzy zamienili na bramki wszystkie trafienia (strzelali kolejno Mario Gavranović, Fabian Schaer, Manuel Akanji, Ruben Vargas i Admir Mehmedi). Francuzi natomiast strzelili cztery karne - ostatnie trafienie Kyliana Mbappe zostało powstrzymane właśnie przez Yanna Sommera, który stał się jednym z bohaterów tego spotkania.

Bramkarz już po meczu został poproszony o komentarz. - Na razie czuję się, jakby to działo się gdzieś obok mnie - mówił dziennikarzowi niemieckiej telewizji ZDF. Bramkarz, który występuje na co dzień w Borussii Monchengladbach przyznał, że mecz z Francją był niesamowity nie tylko dla Szwajcarii, ale dla całej europejskiej piłki nożnej.

- Pokazaliśmy dużo walki i serca. Nikt już w nas tak naprawdę nie wierzył. Ale kiedy zdobyliśmy dwa gole przeciwko mistrzom świata, w momencie, w którym faktycznie już przegrywaliśmy, to jest to po prostu niewiarygodne - mówił Yann Sommer. Dziennikarz stacji zapytał, czy spotkanie to nie przypominało mu dobrego hollywoodzkiego filmu.

- Później zadzwonię do Roberta De Niro, żeby sprawdzić, czy chce zagrać mnie w takim filmie - powiedział z szerokim uśmiechem Szwajcar. "Amerykański aktor ma teraz 77 lat i wątpimy w to, że ma nadal fizyczne zdolności do tego, by zagrać zawodnika, który jest od niego młodszy o 45 lat" - piszą w żartobliwym tonie dziennikarze portalu kicker.de.

Zobacz wideo Duńczycy też zmienili trenera przed Euro 2020. Tak to się właśnie robi

- Przysięgaliśmy przed meczem, bez względu na to, jaki będzie wynik, że wytrwamy do końca. Jestem niesamowicie dumny z tego zespołu - mówił dalej bramkarz. Sommer pytany był też o to, czy nie odczuł tego, że Francuzi byli "nieco aroganccy" po wyniku 3:1 odpowiedział, że to już nie jest ważne. - To już historia. Myślę, że zostawiliśmy dziś na boisku wszystko - całe serce i zaangażowanie, jakie w sobie mieliśmy. Po raz pierwszy od 67 lat Szwajcaria awansowała do ćwierćfinału takiego dużego turnieju. Jestem dumny - mówił bramkarz.

Wyraź piłkarskie emocje na ogromnym ekranie w Warszawie 

Euro dla Polski się już skończyło, ale nie dla polskich kibiców. Wejdź na muralnazywo.pl, napisz, komu kibicujesz, oceniaj mecze i typuj faworytów aż do samego finału, a my spośród przesłanych haseł każdego dnia wybierzemy najlepsze i umieścimy je na największym ekranie LED w Warszawie przy placu Unii Lubelskiej oraz na stronie muralnazywo.pl. Uwaga! Ekran aktualizujemy codziennie i nie możemy się doczekać tego, co wymyślicie. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.