Klaus Fischer obawia się meczu z Anglią i wzdycha: Gdybyśmy mieli Lewandowskiego...

Klaus Fischer, trzeci napastnik na liście wszech czasów Bundesligi, odniósł się do zbliżającego się meczu Niemiec z Anglią. Według legendarnego zawodnika, reprezentacji najbardziej brakuje środkowego napastnika. Powiedział też, że gdyby w tej drużynie był Robert Lewandowski, to Niemcy nie musieliby się martwić o dalszy awans na Euro 2020.

Klaus Fischer jeszcze przed mistrzostwami Europy ostrzegał, że reprezentacji Niemiec brakuje dobrego napastnika. "W przypadku Muellera, Kaia Havertza, Serge'a Gnabry'ego czy Leroya Sané bez wątpienia mamy w naszych szeregach wysoką jakość, ale brakuje nam prawdziwego środkowego napastnika. Zwłaszcza gdy przeciwnik zagęszcza grę z tyłu, musisz omijać go flankami. A do tego potrzebujesz kogoś z przodu, kto może wtedy również wykorzystać sytuację. Kogoś takiego jak Robert Lewandowski" - pisał jeszcze w czerwcu były napastnik.

Zobacz wideo Rozliczenie Euro. "Trenera wybrałem dobrego"

Mecz Anglia - Niemcy. "Można ich pokonać tylko będąc w ciągłym ruchu"

Do kwestii tej powrócił także w ostatniej rozmowie z "AZ". Klaus Fischer został poproszony o komentarz do wtorkowego meczu 1/8 finału, gdzie Niemcy zmierzą się z Anglią. Według niego Die Mannschaft może mieć problemy w tym spotkaniu, ponieważ Anglicy dysponują świetnymi warunkami fizycznymi i dynamiczną grą. Przewiduje też, że obrońcy będą "murowali" dostęp do swojej bramki, przez co spotkanie będzie jeszcze bardziej emocjonujące.

- Anglicy mają wysokich obrońców, niektórych nawet po 195 cm wzrostu. Kiedy stoją, właściwie nie masz już szans. Można ich pokonać tylko będąc w ciągłym ruchu. Obawiam się, że będziemy mieć z nimi problemy, ponieważ brakuje nam środkowego napastnika. Sane, Serge Gnabry, Timo Werner czy Kai Havertz, ci goście po prostu nie mogą grać na takiej pozycji. Gdyby Niemcy mieli Roberta Lewandowskiego, nie musielibyśmy się martwić - powiedział Klaus Fischer.

Klaus Fischer krytykuje Sane: Czasami możesz też odnieść wrażenie, że jest obrażony

Były napastnik krytycznie wypowiedział się także na temat Leroya Sane. Powiedział, że spodziewał się po nim "znacznie więcej", a wielu kibiców pokładało w nim nadzieje, których na razie nie spełnia.

- Szczerze mówiąc, to do tej pory jestem trochę rozczarowany Leroyem. Znam go jako zupełnie innego gracza. Oglądanie go, gdy miał 18 lat i grał w moim klubie, w Schalke, było jak uczta dla oczu! Ta szybkość, ten drybling, świetne wykończenie lewą nogą, po prostu bajeczne! A dzisiaj - niekończące się złe podania, dośrodkowania z jednej strony na drugą, nawet jak mógłby podać do kolegi, który jest na dobrej pozycji w polu karnym. Czasami możesz też odnieść wrażenie, że jest obrażony. Musi pokazać więcej - podsumował.

Klaus Fischer jest trzecim napastnikiem na liście wszechczasów Bundesligi. W 535. spotkaniach zdobył 268 goli. Lepsi od niego są tylko Gerd Mueller (365 bramek) oraz Robert Lewandowski (277 bramek). W reprezentacji RFN Fischer wystąpił w 45 spotkaniach, w których strzelił 32 bramki. Po zakończeniu kariery piłkarskiej dwukrotnie obejmował stanowisko trenera Schalke 04.

Mecz Anglia - Niemcy odbędzie się we wtorek 29 czerwca o godzinie 18:00. Drugim meczem tego dnia będzie spotkanie Szwecji z Ukrainą, które rozpocznie się o godzinie 21:00. Transmisje prowadzone będą w Telewizji Polskiej. Relację tekstową można obserwować także na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.