Zespół Paulo Sousy musiał gonić wynik już od drugiej minuty, ale kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy sytuacja była jeszcze trudniejsza, kiedy Szwecja strzeliła na 2:0. Dwa gole Roberta Lewandowskiego (61. i 84.) pozwoliły Polakom nawiązać walkę, ale trafienie Viktora Claessona w doliczonym czasie gry rozwiało wszelkie nadzieje na awans do 1/8 finału.
Szwedzi mogą zawdzięczać zwycięstwo głównie Emilowi Forsbergowi, autorowi dwóch pierwszych goli. Co ciekawe, zawodnik RB Lipsk na obiekcie w Sankt Petersburgu strzeli łącznie trzy bramki - wcześniej trafił z rzutu karnego w meczu ze Słowacją.
Po końcowym gwizdku Emil Forsberg wydawał się być w doskonałym humorze - na profilu na Facebooku zmienił miejsce zamieszkania na Sankt Petersburg. Szwedzkie media z kolei zaproponowali, by zmieniono nazwę stadionu na Sankt Emilsburg Arena.
Po końcowym gwizdku gracz RB Lipsk pochwalił drużynę, a jednocześnie przyznał, że Polacy byli lepszym zespołem. - Nie mieliśmy zbyt wielu okazji, ale wykorzystaliśmy te, które mieliśmy. Mam nadzieję, że będziemy to kontynuować. Polacy wywierali na nas dużą presję, a mimo to wygraliśmy. Dziwnie tu stać i mówić, że wygraliśmy, wiedząc, jak mecz wyglądał, ale i tak czuję się świetnie - powiedział.
W 1/8 finału Euro 2020 reprezentacja Szwecji zagra na Hampden Park w Glasgow z Ukrainą. Zwycięzca tej pary w ćwierćfinale zmierzy się z kolei ze zwycięzcą pary Anglia - Niemcy (stadion Wembley w Londynie).