Świat zachwyca się węgierskimi kibicami. Ale prawda o "Brygadzie Karpackiej" jest brutalna

Dla wielu są grupą pseudokibiców - neonazistów, odpowiedzialną za liczne ekscesy na stadionach. Także na Euro 2020, gdy obrażani byli Cristiano Ronaldo i Karim Benzema, a Kylian Mbappe mógł usłyszeć małpie odgłosy dochodzące z trybun stadionu w Budapeszcie. Na Węgrzech z kolei nie brakuje słów podziwu. "Czym jest ta niesamowita grupa, dzięki której przed meczami reprezentacji maszerują tysiące?" - pyta portal hvg.hu, odnosząc się do "Brygady Karpackiej", zrzeszającej ultrasów węgierskich klubów. A UEFA nie pozwoliła Niemcom na zrealizowanie ich pomysłu.

Wyróżniają ich czarne koszulki, najczęściej z napisem "Magyarorszag" (Węgry) lub "Carpathian Brigade '09". To oni prowadzą doping, będąc dwunastym piłkarzem reprezentacji Węgier - a atmosferą na stadionie w Budapeszcie zachwyca się niemal cała piłkarska Europa. To jedyny stadion Euro 2020, gdzie na trybuny może wejść komplet widzów (wszyscy węgierscy fani muszą być zaszczepieni - a w całym kraju szczepionkę otrzymało już ponad 40 proc. mieszkańców), którzy żywiołowo wspierają swoją kadrę w "grupie śmierci" (0:3 z Portugalią i 1:1 z Francją). "Brygada Karpacka" organizuje przed każdym meczem wielki przemarsz kibicowski ulicami Budapesztu (gdzie sprzeciwiają się klękaniu przed meczami, to gest wsparcia dla akcji "Black Lives Matter" i walki z nierównościami społecznymi"), a pomiędzy meczami liczne akcje charytatywne. Ta grupa łączy ludzi o skrajnie prawicowych poglądach, m.in. zrzesza ultrasów największych węgierskich klubów, jak chociażby słynących z brutalności Green Monsters, wspierających stołeczny Ferencvaros.

Zobacz wideo Nerwowo w kadrze. "Dużo gorzej brzmią informacje w sprawie zdrowia Modera"

"Brygada Karpacka" ma swoją ciemną stronę. Równie ciemną, jak koszulki, w które jest ubrana. Całej piłkarskiej Europie dała się poznać już pięć lat temu, na Euro 2016. Na francuskich stadionach jej przedstawiciele intonowali rasistowskie przyśpiewki, wszczynali rozróby ze stewardami, odpalali race i rzucali przedmioty na murawę. W Budapeszcie, na Euro 2020, jest podobnie, o czym przekonali się gwiazdy z Portugalii oraz Francji. Czarnoskóry Kylian Mbappe mógł usłyszeć z trybun małpie odgłosy, Karim Benzema był obrażany ze względu na swoje algierskie korzenie, a Cristiano Ronaldo dowiadywał się, że jest homoseksualistą. Portugalczyk odpowiedział najlepiej, jak mógł – dwoma golami, które przypieczętowały wysokie zwycięstwo Portugalii nad Węgrami 3:0.

Dla założonej w 2009 roku. "Brygady Karpackiej" przemoc, zarówno słowna, jak i fizyczna, jest powodem do dumy. Szczególnie przy porażkach swojej drużyny ryzyko bójek, również z użyciem noży, zdecydowanie wzrasta. Jednym z symboli grupy jest faszystowski salut rzymski, a na porządku dziennym są liczne demonstracje nacjonalistyczne, rasistowskie i homofobiczne, na czele z wulgarnymi przyśpiewkami przeciwko czarnoskórym, żydom, cyganom czy osobom homoseksualnym. A na trybunach podczas meczu z Portugalią na trybunach wisiał transparent "Anti-LMBTQ" - to węgierski skrót od LGBTQ. 

Pełni sprzeczności, wspierani przez rząd

Zdecydowana większość Europy uznaje "Brygadę Karpacką" za organizację neonazistowską, a UEFA straszy kolejnymi sankcjami (także za ostatnie mecze z Portugalią i Francją). Jednak na Węgrzech zdania na temat mającej dobre stosunki z miejscowym związkiem piłkarskim "Brygady Karpackiej" są już podzielone. Nie może to dziwić w kraju, w którym niedawno rząd Viktora Orbana uchwalił ustawę, według której wszystkie szkolne lekcje, poruszające kwestie seksualności, nie mogą "propagować homoseksualizmu i zmian płci".

"Czym jest ta niesamowita grupa, dzięki której przed meczami reprezentacji maszerują tysiące?" - pyta w swoim artykule portal hvg.hu. I dodaje, że część węgierskiego społeczeństwa uważa "Brygadę Karpacką" za najbardziej zagorzałych kibiców swojej reprezentacji, łączących fanów drużyny węgierskiej i będących dla niej ogromnym wsparciem. Inni przypominają, że ubrane w czarne koszulki "osiłki" są zwyczajnie niebezpieczne.

"Bardzo niewiele grup w węgierskim społeczeństwie ma tak złą prasę jak kibice, a dokładniej ultrasi. Choć łatwo byłoby powiedzieć, że są głupi, politycznie niepoprawni i radykalni, to powody są jeszcze bardziej złożone, a sama subkultura opiera się już na szeregu sprzeczności. Przykładowo wydają się źli, ale w międzyczasie również regularnie prowadzą działalność charytatywną" - dodaje węgierski portal.

UEFA nie zgadza się na pomysł Niemców

Ostatni mecz w fazie grupowej Euro 2020 reprezentacja Węgier zagra 23 czerwca w Monachium. Należy się spodziewać, że i tam "Brygady Karpackiej" nie zabraknie. I to m.in. w związku z tym meczem burmistrz Monachium zaproponował, by oświetlić stadion w Monachium w barwach tęczy w ramach wsparcia dla osób LGBT na Węgrzech.

Na Węgrzech bardzo szybko pojawiły się głosy oburzenia. - To niebezpieczne i szkodliwe! W kraju uchwaliliśmy prawo, chroniące węgierskie dzieci, a oni się temu sprzeciwiają – grzmi Peter Szijjarto, minister spraw zagranicznych w rządzie Viktora Orbana. - Wspieramy jedynie różnorodność, tolerancję i absolutną równość zarówno w sporcie jak i społeczeństwie – odpowiadają radni Monachium, a po ich stronie stanął nawet Willi Orban, podpora węgierskiej defensywy, który również chce, by stadion w Monachium oświetlić w tęczowych barwach.

Jednak, jak podaje "Bild", UEFA odrzuciła tę propozycję - przypomina, że stadiony powinny być oświetlone jedynie w barwach UEFA i uczestników Euro 2020. W działaniach europejskiej federacji nie brakuje sprzeczności: choć wiele mówi się tam o walce z rasizmem i karach dla Węgrów, to z drugiej strony przeciwko Manuelowi Neuerowi wszczęto postępowanie za noszenie opaski kapitańskiej w kolorach tęczy (Neuera uniewinniono, ale już samo postępowanie uznano za godne pożałowania), a także rozważa się przeniesienie wielkiego finału turnieju do Budapesztu ze względu na bardzo restrykcyjne zasady pandemiczne panujące w Wielkiej Brytanii.

Mecz grupy F Euro 2020 Niemcy – Węgry w Monachium zostanie rozegrany w środę 23 czerwca o godzinie 21:00. Węgry, by myśleć o awansie, muszą wygrać to spotkanie, w przeciwnym razie odpadną. Relacja na żywo w Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Gigantyczna wyprzedaż w Aliexpress! Sprzęt do ćwiczeń, ogrodu, ubrania 70% taniej! Nie tylko podróbki!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.