Finał mistrzostw Europy zaplanowano na 11 lipca na Wembley w Londynie. W brytyjskich mediach pojawiają się informacje, że Anglicy mogą stracić finał na rzecz Budapesztu. Jest to spowodowane koronawirusowymi restrykcjami obowiązującymi w Wielkiej Brytanii. Przyjeżdżający do kraju goście z zagranicy muszą poddać się kwarantannie. UEFA naciska, aby 2500 VIP-ów – urzędników UEFA i FIFA, polityków i sponsorów – zostało zwolnionych z tego obowiązku. Brytyjscy ministrowie omawiają propozycję, ale mają obawy. Po pierwsze, może to prowadzić do wzrostu zakażeń i transmisji nowych wariantów wirusa. Po drugie, taka decyzja zapewne wywołałaby sprzeciw opinii publicznej. "Miliony Brytyjczyków nie mogą wyjechać na wakacje za granicę" – pisze "The Times".
Wembley straci finał Euro? Ceferin skrytykował Brytyjczyków
Orędownikiem zwolnienia VIP-ów z obowiązku kwarantanny jest za to premier Boris Johnson. Uważa on, że może to mieć pozytywny wpływ na kandydaturę Wielkiej Brytanii na gospodarza mistrzostw świata w 2030 roku, o które kraj ma zamiar się ubiegać. Premier miałby się spotkać z działaczami UEFA i przekonać ich do poparcia brytyjskiej oferty.
Prezydent UEFA, Aleksander Ceferin, w zeszłym tygodniu przekazał brytyjskiemu rządowi uwagę, że tamtejsze restrykcje są zbyt surowe w porównaniu z krajami Unii Europejskiej, a inne kraje chętnie przejmą finał Euro 2020. Jednym z takich krajów są Węgry. W przyszłym tygodniu Węgrzy mają znieść ograniczenia w podróżowaniu w strefie Schengen. Dodatkowo, w Budapeszcie mecze mogą odbywać się przy pełnych trybunach. Stadion Wembley może być zajęty w 50%.
Euro 2020 odbywa się w 11 miastach w 11 krajach. Początkowo turniej miało gościć 12 krajów, ale prawo organizacji utracił irlandzki Dublin. Także w Hiszpanii nastąpiła zmiana gospodarza – Bilbao zastąpiła Sevilla. To właśnie tam 19 czerwca reprezentacja Polski zmierzy się z Hiszpanią w drugim meczu Euro 2020.