Piłkarz meczu poszedł w ślady Ronaldo na konferencji. Jedno słowo

Najpierw Cristiano Ronaldo, teraz Manuel Locatelli. To kolejny piłkarz, który ze stołu konferencyjnego odsunął od siebie dwie butelki Coca-Coli.

Manuel Locatelli w środę wieczorem został wybrany piłkarzem meczu. Włoski pomocnik, który w spotkaniu ze Szwajcarią (3:0), dającym jego reprezentacji awans do 1/8 finału, pojawił się na konferencji prasowej. Zanim usiadł za stołem, odsunął od siebie dwie butelki Coca-Coli. - Woda - uśmiechnął się i postawił przed sobą butelkę wody, z którą przyszedł na konferencję.

Zobacz wideo "Hiszpanie szukają kozła ofiarnego. W Sewilli nie ma atmosfery piłkarskiego święta"

Locatelli nie był pierwszy, bo wszystko zaczęło się we wtorek od Cristiano Ronaldo. To on jako pierwszy - przed meczem Portugalii z Węgrami (3:0) - odstawił od siebie Coca-Colę. - Pijcie wodę - rzucił wtedy gwiazdor Juventusu, a później na podobny gest zdecydował się Paul Pogba. Z tą różnicą, że odstawił od siebie butelkę piwa - Heinekena, a więc kolejnej firmy, która jest sponsorem Euro.

Cristiano Ronaldo ostawił butelki Coca-Coli. Akcje firmy spadły o 1,6 proc.

Jak się okazało, jeden gest wystarczył, by wpłynąć na notowania giełdowe. "Marca" pisze, że akcje Coca-Coli na rynku europejskim na otwarciu turnieju wyceniane były na 56,1 dol. za jedną akcję. Po konferencji Portugalii ich cena bardzo szybko spadła do 55,2 dol. Spadek cen o 1,6 proc. spowodował, że wartość firmy wyceniana na 242 mld dol. obniżyła się do 238 mld dol. Szacuje się, że po geście Ronaldo firma straciła nawet cztery miliardy (niemal 15 mld zł po dzisiejszym kursie).

- Ronaldo zrobił to, co powinny robić wszystkie szanujące się gwiazdy - czyli dbać o to, by jego wizerunek był prezentowany w kontekście produktów, z którymi on sam się utożsamia. Tym gestem pokazał, że nie jest słupem ogłoszeniowym, do którego można przypiąć dowolny komunikat - powiedział Wirtualnym Mediom Dariusz Kubuj, główny strateg firmy doradztwa biznesowego Kubuj Strategia.

To nie pierwszy raz, gdy Ronaldo narzeka na ten napój. Portugalczyk już w 2020 r., podczas konferencji w ramach gali Globe Soccer Awards, publicznie skrytykował swojego syna za to, że lubi pić słodzone napoje. - Mój syn ma już 10 lat. Jest mi miło, kiedy patrzy na mnie i widzę, że ma ochotę robić to samo w życiu. Ale przyznaję: czasem jestem dla niego bardzo surowy. Nie podoba mi się, jak pije colę albo fantę. A jak widzę go z chipsami, to ręce mi opadają. To samo jest z czekoladą, bo kiedy moje pozostałe dzieci ją jedzą [Ronaldo ma czwórkę dzieci], widzę, że spoglądają na mnie ze strachem i czekają na to, co powiem - przyznał wtedy Ronaldo, który znany jest z tego, że przykłada ogromną wagę do zdrowego jedzenia, aktywności fizycznej i pomeczowej regeneracji. Choć w przeszłości nie miał oporów, by m.in. reklamować amerykańską sieć fast foodów - KFC. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA