Eriksen upadł na murawę w 43. minucie spotkania z Finlandią w grupie B. Na boisku od razu pojawili się lekarze, którzy rozpoczęli reanimację zawodnika Interu Mediolan. Pierwsza pomoc trwała kilkanaście minut. Piłkarz opuścił boisko na noszach, a ze zdjęć wynikało, że odzyskał przytomność i miał podany tlen. Później UEFA poinformowała, że Eriksen trafił do szpitala, a jego stan jest stabilny.
Teraz Duńczyk po raz pierwszy udzielił pierwszej publicznej wypowiedzi w sprawie feralnego zdarzenia z soboty. - Dziękuję, nie poddam się. Czuję się lepiej, ale chciałbym zrozumieć, co się wydarzyło. Chcę podziękować za wszystko, co dla mnie zrobiliście - przekazał Eriksen fanom za pośrednictwem swojego agenta, który przesłał tę wypowiedź dla włoskiego dziennika, "La Gazzetty dello Sport".
Wcześniej zdradzono, że Eriksen przesłał także wiadomość do zawodników Interu na klubowej grupie na WhatsAppie. Napisał: Wszystko w porządku, wrócę wkrótce.
Eriksen pozostaje w szpitalu, gdzie jest pod opieką lekarzy i przechodzi kolejne badania. Duński Związek Piłki Nożnej w niedzielę rano przekazał nowe informacje dotyczące Christiana Eriksena. "Rozmawialiśmy z Christianem, który przekazał pozdrowienia do swoich kolegów z drużyny. Jego stan jest stabilny i pozostanie w szpitalu na kolejne badania" - czytamy w mediach społecznościowych federacji. W niedzielne popołudnie na konferencji prasowej duńskiej federacji potwierdzono, że Eriksen przeszedł zawał serca i jak dodał lekarz kadry, "przez chwilę był martwy".