UEFA dała Duńczykom dwie opcje. "Absolutnie haniebne. Barbarzyńska decyzja"

- Mówiąc szczerze, to najlepiej było mieć to już za sobą - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Kasper Hjulmand. Selekcjoner reprezentacji Danii opowiedział, jak naprawdę wyglądały kulisy podjęcia decyzji o kontynuowaniu meczu Dania - Finlandia (0:1) po dramatycznych wydarzeniach z udziałem Christiana Eriksena.

Tuż przed przerwą spotkania grupy B pomiędzy Danią i Finlandią doszło do dramatycznego wydarzenia. Christian Eriksen bez kontaktu z rywalem upadł na murawę i przez długi czas był ratowany przez służby medyczne. Akcja reanimacyjna na szczęście zakończyła się powodzeniem, a po godzinie UEFA i Duński Związek Piłki Nożnej poinformowały, że stan piłkarza został ustabilizowany i przebywa na badaniach w szpitalu. 

Zobacz wideo Trudny wybór Paulo Sousy. Rybus: Jest jeszcze kilka treningów

- To był ciężki wieczór. Wszyscy dostaliśmy przypomnienie, co jest najważniejsze w życiu, a są to cenne relacje międzyludzkie. Mamy grupę piłkarzy, której nie mogę się nachwalić. Nie mogę być bardziej dumny po tym, jak zaopiekowali się sobą nawzajem w momencie, gdy jeden z najbliższych im przyjaciół cierpiał - powiedział trener Duńczyków Kasper Hjulmand i opowiedział, jak podjęta została decyzja o kontynuowaniu meczu (został wznowiony o 20:30), na co wpływ miał również Eriksen, który namawiał kolegów do grania, gdy rozmawiał z nimi ze szpitala.

UEFA dała Duńczykom dwa rozwiązania. "Lepiej było to mieć za sobą"

UEFA początkowo informowała, że za decyzją stoją piłkarze, co teoretycznie jest prawdą, ale europejska federacja pominęła jeden bardzo ważny szczegół: kazała Duńczykom wybierać, czy dograć spotkanie tego samego wieczora, czy już następnego dnia o godzinie 14:00. Żadna inna opcja nie wchodziła w grę. - UEFA nie wywierała na nas presji, by grać wieczorem. Wiedzieliśmy, że mamy dwie opcje. Piłkarze nie wyobrażali sobie, by mogli zasnąć i następnego dnia znowu przyjeżdżać na stadion. Mówiąc szczerze, to najlepiej było mieć to już za sobą. Oczywiście trudno jest grać mecz w takich warunkach i to, co staraliśmy się zrobić, jest niesamowite - mówi Hjulmand. 

"Barbarzyńska decyzja. Nie oni powinni podejmować decyzje"

- Absolutnie haniebne ze strony UEFA, ale to ani trochę nie zaskakuje - napisał na Twitterze Colin Millar, dziennikarz Football-Espana. Za to na antenie Canal+ Sport tę decyzję krytykował Kamil Wódka, psycholog sportu, zwracając uwagę na to, że nie piłkarze powinni podejmować decyzje. - Decyzja o kończeniu meczu była barbarzyńska. Im więcej przebywam z ludźmi, tym bardziej kocham zwierzęta. Ani Eriksen, ani inni piłkarze, nie byli w stanie racjonalnie ocenić tego co przeszli. Nie oni powinni podejmować decyzję.

- Ogromny szacunek dla duńskich piłkarzy za szybką reakcję oraz dla Kjaera i Schmeichela za wsparcie jego partnerki. Nie jestem pewny, czy mecz powinien zostać wznowiony tego samego wieczora. Duńczycy nie byli w odpowiednim stanie - pisze Henry Winter, dziennikarz "The Times".

"Kjaer był bardzo przejęty"

Jednym z bohaterów akcji ratunkowej był Simon Kjaer, który od razu ruszył do leżącego Eriksena i udzielił mu pierwszej pomocy. Jednak niedługo po wznowieniu meczu Kjaer został zmieniony. - Simon był bardzo, bardzo przejęty. Bardzo przejęty. Miał wątpliwości, czy należy grać i spróbował, ale nie dał rady - zdradza Hjulmand.

- Zostaliśmy wezwani na boisko, kiedy Christian się przewrócił. Podbiegliśmy do niego, oddychał i czuliśmy puls, ale szybko wszystko się zmieniło. Sytuacja się pogorszyła. Rozpoczęliśmy ratowanie jego życia. Potem Christian mówił do mnie, zanim został przewieziony do szpitala - opowiadał na tej samej konferencji prasowej Morten Boesen, lekarz reprezentacji Danii.

Ostatecznie Dania niespodziewanie przegrała 0:1 z Finlandią po golu Joela Pohjanpalo, choć gospodarze oddali aż 23 strzały (przy jednym Finów) i nie wykorzystali rzutu karnego. W drugim meczu tej grupy Belgia ograła Rosję 3:0.

Więcej o:
Copyright © Agora SA