Kevin De Bruyne doznał kontuzji w trakcie sobotniego finału Ligi Mistrzów, w którym Manchester City przegrał z Chelsea 0:1. W drugiej połowie pomocnik reprezentacji Belgii został sfaulowany przez Antonio Ruedigera i po kilku chwila opuścił boisko z siniakiem pod okiem. Dzień po spotkaniu De Bruyne poinformował, że w starciu z Niemcem złamał nos oraz kość lewego oczodołu.
Kontuzja nie wykluczyła Belga ze zbliżających się wielkimi krokami mistrzostw Europy. Co więcej, jak poinformował selekcjoner belgijskiej kadry, Roberto Martinez, De Bruyne nie potrzebował nawet operacji. Gdy wydawało się, że poważna na pierwszy rzut oka kontuzja skończy się na bólu i siniakach, w środę wieczorem Martinez poinformował, że zawodnik Manchesteru City najprawdopodobniej opuści pierwsze spotkanie Euro 2020.
- Jest mało prawdopodobne, by De Bruyne wydobrzał do pierwszego meczu turnieju. Ktokolwiek go zastąpi, będzie musiał udowodnić, że jest gotowy - powiedział Martinez.
I dodał: Podjęliśmy już decyzję w sprawie maski, w jakiej będzie grał. To ta sama firma, która w przeszłości zrobiła maskę dla Jana Vertonghena. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Co do zdrowia Kevina, to mogę powiedzieć, że mądrzejszy będę w przyszłym tygodniu. Teraz on potrzebuje spokoju i odpoczynku. On będzie gotowy na Euro, ale w tym momencie nie mogę powiedzieć, na który mecz. Najpierw musimy dostać zielone światło od lekarzy.
Nieobecność De Bruyne byłaby dla Belgów potężnym ciosem. W zakończonym niedawno sezonie zawodnik Manchesteru City rozegrał 40 meczów, w których strzelił 10 goli i miał 18 asyst. Poza Rosjanami rywalami Belgów na mistrzostwach Europy będą Duńczycy i Finowie. Pierwsze spotkanie kadra Martineza zagra 12 czerwca w Sankt Petersburgu.