W środę reprezentacja Anglii pokonała Austrię 1:0 w pierwszym sparingu przed Euro 2020. Jedynego gola dla drużyny Garetha Southgate'a strzelił Bukayo Saka. Mimo zwycięstwa i powrotu do kadry meczu dobrze nie będzie wspominał obrońca Liverpoolu, Trent Alexander-Arnold.
Chociaż Anglik rozegrał 90 minut, to boisko opuszczał w asyście fizjoterapeutów. Jak się okazało, zawodnik odczuwał ból w udzie. Na razie nie wiadomo, jak poważna jest to kontuzja, jednak na pomeczowej konferencji prasowej Southgate nie lekceważył problemu.
- Musimy się temu przyjrzeć. W ciągu 24-48 godzin będziemy mądrzejsi i będziemy wiedzieli, jakie kroki musimy wykonać. Tak czy inaczej, nigdy nie jest dobrze widzieć zawodnika w takim stanie. To nie jest dobry znak - powiedział Southgate.
Mecz z Austrią był dla Alexandra-Arnolda pierwszym występem w kadrze od października zeszłego roku. Na kolejne, listopadowe zgrupowanie piłkarz Liverpoolu nie przyjechał z powodu kontuzji łydki, opuszczając mecz towarzyski z Irlandią oraz spotkania z Belgią i Islandią w Lidze Narodów. 23-latka niespodziewanie zabrakło też w kadrze Southgate'a na marcowe mecze eliminacji mistrzostw świata przeciwko San Marino, Albanii i Polsce.
Jeszcze dzień przed ogłoszeniem ostatecznej kadry na Euro 2020 Anglicy spekulowali, że Alexander-Arnold nie zostanie wybrany przez Southgate'a. Ostatecznie jednak piłkarz Liverpoolu w kadrze się znalazł, tak samo jak trzej inni piłkarze, mogący grać na prawej stronie obrony, czyli Kyle Walker z Manchesteru City, Kieran Trippier z Atletico Madryt i Reece James z Chelsea.
Przed Euro 2020 Anglicy rozegrają jeszcze jeden sparing. W niedzielę ich rywalem będzie Rumunia. Na turnieju zespół Southgate'a w grupie zagra kolejno z Chorwacją, Szkocją i Czechami.