Euro 2016. Polska - Portugalia. Jak pokonać Portugalię?

Oprócz meczu z Niemcami, w czwartek na Stade Velodrome Polaków czeka największe wyzwanie na Euro 2016. W Portugalii odnajdą przeciwnika świadomego swoich słabości, zalet i tego, że zwycięstwo jest cenniejsze od przyjemnego dla oka stylu gry. Początek meczu o 21.00. Relacja na żywo w Sport.pl - to jest twój live!

"Byle znów spotkać się w Marsylii", mówiliśmy do siebie po zwycięskim meczu z Ukrainą, gdy znana była drabinka mistrzostw Europy. Polacy atmosferę i kiepską murawę Stade Velodrome już poznali, ale Ukraina - choć dociskająca biało-czerwonych w spotkaniu sprzed półtora tygodnia - nie była rywalem o tej jakości, co Portugalia.

Adam Nawałka w wyjściowym składzie będzie unikał niespodzianek, postawi na sprawdzone schematy. Także kibice wiedzą, że po reprezentacji Polski mogą spodziewać się wszystkiego: wysokiego pressingu, dominacji przez posiadanie, ale też kontrolowaniu gry bez piłki. Nawałka udowodnił, że trafnie dobiera plan na kolejne mecze, ma rozpracowanych rywali i pod nich nastawia swój zespół. Z czego skorzysta tym razem, co podpowie swoim piłkarzom, by Polska znalazła się w półfinale?

Po pierwsze, uważać na dośrodkowania

Do tej pory Michał Pazdan i Kamil Glik nie pozwalali sobie na błędy przy dośrodkowaniach rywali. Owszem, Mario Goetze i Eren Derdiyok mieli swoje sytuacje, ale w większości przypadków Polscy obrońcy radzili sobie świetnie. Jednak Portugalia ma lepiej centrujących zawodników: Vierinha i Ricardo Quaresma należą do czołówki wrzucających piłkę zawodników. Nawet jeśli większość ich dośrodkowań kończy się wybiciami, to Polacy nie powinni ryzykować. Pazdan zwykle mówi o tym, że ważne jest łapanie głębi i odczytywanie toru lotu piłki, by wyprzedzić rywala. Z kolei Glik ma więcej siły i centymetrów w takich pojedynkach.

Po drugie, blokować strzały

Portugalczycy przeciwko głęboko cofniętej defensywie bardzo często próbują uderzać zza pola karnego. W trakcie mistrzostw tylko Belgia i Anglia zaliczyły więcej takich prób. Ale znów dobrze trafiliśmy - Michał Pazdan to przecież najczęściej blokujący strzały zawodnik na Euro 2016. Oczywiście, że szanse na gola przy strzale z dystansu są mniejsze niż w przypadku sytuacji w polu karnym, ale sami obrońcy doskonale wiedzą, że lepiej każdą próbę zablokować.

Po trzecie, być cierpliwym

Zarówno Adam Nawałka, jak i Fernando Santos powtarzali, że najważniejsza okaże się odpowiednia taktyka. Obaj selekcjonerzy wiedzą, że przed ich drużynami spotkanie zamknięte - będzie polegać na ograniczaniu przestrzeni, kontrolowaniu przeciwnika, a nie ryzykownej ofensywie. Asystent Nawałki, Bogdan Zając zapewniał, że Polacy zaczną mecz w niskim pressingu, czyli broniąc pod własną bramką. Potrzebna będzie im doskonała organizacja w przesuwaniu linii, asekurowaniu się i doskakiwaniu do rywali w odpowiednim momencie. To nie będzie spotkanie dla fanów radosnego futbolu, bardziej dla tych lubiących piłkarskie szachy. Zarówno Polacy, jak i Portugalczycy dzięki swoim trenerom wiedzą, że taka pragmatyczna taktyka może im dać półfinał. Dlatego nikt nie będzie ryzykował, a w kolejnej fazie turnieju znajdzie się zespół bardziej cierpliwy.

Po czwarte, kontra za kontrą

Nie jest jednak tak, że Nawałka o ofensywie zapomina. Przecież w spotkaniu z Niemcami, choć Polacy byli zdecydowanie rzadziej przy piłce, to potrafili stworzyć sobie lepsze szanse od mistrzów świata. Tak biało-czerwoni mają zagrać również z Portugalią. Uderz-odskocz. Kontry będą prowadzić skrzydłowi, bo każde zaangażowanie środkowych pomocników może skończyć się przewagą rywali w kluczowej strefie. Co warto zaznaczyć, Portugalia gra często nawet czwórką środkowych pomocników (ustawionych w tzw. diament, czyli 1-2-1), dosyć wąsko, przesuwając kilku zawodników w jedną stronę i odsłaniając drugą. Szybkie podanie na skrzydło, wsparcie jednego z dwóch napastników i błyskawiczne przejście pod pole karne rywala - tym kluczem Polacy będą starali się otworzyć sobie drzwi do półfinału.

Zobacz wideo

Piłkarze reprezentacji Polski jako Michał Pazdan [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.