- Trudno mi powiedzieć, co dzieje się w Polsce, bo długo tam nie byliśmy. Ale też jesteśmy zadowoleni, że już tyle czasu jesteśmy we Francji. Słyszymy od rodzin i znajomych, że jest duży boom na kadrę. Wiemy, ilu ludzi oglądało nasze mecze. To dobrze świadczy o reprezentacji i chcielibyśmy to jak najdłużej utrzymać - mówił Milik o zainteresowaniu reprezentacją Polski.
- Z jednej strony wykonaliśmy już plan, ale stać nas na to, by przejść Portugalczyków. Z całym szacunkiem dla nich, bo to w ostatnich latach świetny zespół z fantastycznymi piłkarzami. Ale jeśli zagramy w stu procentach skoncentrowani, przygotowani to możemy ich pokonać - zapewniał Milik. - Myślimy o tym meczu, by pokazać się jako zespół, być w pełni skoncentrowani. Musimy skupić się na sobie i na tym, jak my gramy, a nie na rywalach - dodawał Artur Jędrzejczyk.
Milik odniósł się również do krytyki pod jego adresem po ostatnich spotkaniach, gdy zmarnował kilka okazji bramkowych: - Jestem spokojny o swoją dyspozycję. W ostatnich meczach brakowało mi spokoju, choć sytuacje były. Umiejętności, by je wykorzystywać mam. Krytyczne opinie biorę na klatę. Staram się robić wszystko na boisku jak najlepiej, wykonywać zadania taktyczne, które dyktuje mi trener. Jutro jest nowy rozdział, nowe spotkanie - zaznaczył.
Polski napastnik jeszcze przed losowaniem grup Euro 2016 przyznawał, że ze względu na Cristiano Ronaldo chciałby zagrać z reprezentacją Portugalii. - Nie ukrywam, że jeszcze kilka lat temu wiele starałem się czerpać z jego gry, to jeden z najlepszych piłkarzy na świecie. To przykład ciężkiej pracy, tego, że sam talent nie wystarczy. Dla mnie taki mecz przeciwko niemu, to coś wyjątkowego. Cieszę się, że spotkam się z nim na boisku. Ale skupiam się głównie na sobie, a nie na nim - dodawał.
- Nie skupiamy się na tym, że możemy przejść do historii. Staramy się podejść jak do kolejnego meczu. Nie czujemy presji, że to gra o półfinał, że to Portugalia - mówił Milik. - Oczekiwania są bardzo duże. Wszyscy chcieli awansu z grupy, a teraz chcą byśmy zaszli jak najdalej. A my postaramy się sprawić radość im i sobie - zapewniał Jędrzejczyk.