Lato dziwił się, że Adam Nawałka powołał Jakuba Błaszczykowskiego, bo - jak tłumaczył - ten nie grał w klubie. Faktycznie piłkarz wypożyczony do Fiorentiny wystąpił w ostatnim sezonie tylko w 20 spotkaniach, ale chyba nikt oprócz Laty nie miał wątpliwości, że jest ważną postacią kadry. - Treningi nic nie dają, tylko gra w pierwszym składzie - przekonywał Lato pod koniec kwietnia na antenie TVN. Okazało się, że na szczęście to Nawałka miał rację.