Euro 2016. Szwajcaria - Polska 1:1, karne 4:5. Wójcik: Clattenburg sędziował skandalicznie

- Fabian Schaer nie powinien dostać czerwonej kartki za faul na Robercie Lewandowskim, ale skandalem był choćby brak kartki dla Breela Embolo za wejście w Łukasza Fabiańskiego. Od drugiej połowy Mark Clattenburg się mylił. I to tylko na niekorzyść Polski - ocenia Ryszard Wójcik, były sędzia międzynarodowy, który pracował m.in. na MŚ 1998

Po pierwszej połowie meczu ze Szwajcarią polscy kibice na pewno ni mieli zastrzeżeń do pracy sędziego. Clattenburg pozwalał zawodnikom grać twardo, ale wydawało się, że panuje nad sytuacją. W 55. minucie w Angliku widzieliśmy już wroga, bo po ostrym wejściu Fabiana Schaera w nogi Roberta Lewandowskiego ukarał Szwajcara tylko żółtą kartką.

- Schaerowi absolutnie nie należała się czerwona kartka. Bardzo brzydko ten faul wyglądał, ale nie ma co przesadzać, nie był aż tak brutalny - przekonuje Ryszard Wójcik.

Jednak nie znaczy to, że ostatni przez Szymonem Marciniakiem polski sędzia pracujący na wielkim turnieju pracę Clattenburga ocenia dobrze. - W drugiej połowie sędziował skandalicznie. Odgwizdał nam kilkanaście fauli, których nie było, a Szwajcarom kilkunastu nie odgwizdał. Najdziwniejsza była sytuacja, kiedy przesunął nam rzut wolny o jakieś trzy metry do tyłu - mówi Wójcik. Chodzi o sytuację, w której Grzegorz Krychowiak chcąc przekonać arbitra, że źle wskazał miejsce faulu pokazywał mu ślady pozostałe na trawie właśnie po tym nieczystym zagraniu. - Krychowiak pokazywał, ale też po pasach murawy było widać, że sędzia bardzo się myli. Faul był w jasnym pasie, a on przeciągnął piłkę na ciemny pas - zauważa nasz arbiter.

Według Wójcika najgrubszym błędem Clattenburga był brak zdecydowanej reakcji na wejście Breela Embolo w Łukasza Fabiańskiego. Kilka minut po faulu Schaera na Lewandowskim rezerwowy napastnik Szwajcarii wpadł w naszego bramkarza, mocno uderzając go łokciem. - To był skandal, że Embolo nie dostał żółtej kartki, że sędzia w ten sposób nie pokazał, że tak atakować nie pozwala. Niestety, błędy były tylko w jedną stronę - mówi Wójcik. - Całe szczęście, że przeszliśmy dalej, że nie będziemy latami rozpamiętywać wpływu sędziowskich decyzji na nasze losy w tym turnieju. Serię karnych wygraliśmy w mistrzowskim stylu. Yann Sommer przy prawie wszystkich strzałach nawet piłki nie powąchał, a uderzenie Arkadiusza Milika było może niedokładne, ale piłka wyłamała bramkarzowi ręce, a gdyby ta lufa trafiła go w głowę, to razem z głową wpadłaby do siatki - kończy Wójcik.

Obserwuj @LukaszJachimiak

Zobacz wideo

Wybierz z nami Miss Trybun Euro 2016! [GŁOSUJ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.