Wiadomo było już przed meczem, że Włosi nie walczą już o nic. Mają zapewniony awans z pierwszego miejsca, więc Antonio Conte wystawił rezerwowy skład, zrobił osiem zmian względem ostatniego meczu ze Szwecją. Na ławce usiadł nawet Gianluigi Buffon, a bramkarzem był Salvatore Sirigu. Choć Włochy nie są silne indywidualnościami, a drużyną, to zmiany odbiły się na grze zespołu. Brakowało automatyzmów - i w ataku, i obronie. Oddali ledwie pięć strzałów. Irlandczycy 12.
Bo to Irlandia walczyła o awans do fazy pucharowej. Do przerwy było bezbramkowo, ale widać było, że to podopiecznym Martina O'Neilla bardziej zależy na zwycięstwie. Atakowali od samego początku meczu i stworzyli sobie sytuacje do strzelenia goli, głównie po stałych fragmentach gry. Z dystansu strzelał też Jeff Hendrick. Prawdziwej gry w piłkę było niewiele, najbardziej dyskutowano nad sytuacją z końcówki pierwszej połowy, gdy Federico Bernadeschi rzekomo faulował w polu karnym Jamesa McCleana. Powtórki nie wyjaśniają do końca sytuacji, choć rzeczywiście Włoch popchnął Irlandczyka, ale jednocześnie dotknął też piłki.
W drugiej połowie Irlandczycy wciąż atakowali i to z niemałą werwą. Wyróżniał się Shane Long, który jak króliczek z reklam baterii biegał po całym boisku. Wyróżniał się też agresywną grą, za którą przed przerwą dostał żółtą kartkę. Mógł wylecieć z boiska, ale zszedł z niego pod sam koniec meczu, gdy zmieniał go Stephen Quinn.
Na sześć minut przed końcem meczu Irlandczycy mieli wymarzoną sytuację. W pole karne Włochów wpadł Wes Hoolahan. Był sam na sam z Sirigu, mógł zrobić niemal wszystko, ale strzelił prosto w bramkarza. Jak mówi wyświechtane porzekadło piłkarskie, takie sytuacje mogą się mścić, ale przy takiej niemocy włoskiego zespołu, co najwyżej był to sygnał, że Irlandii nic w tym meczu już nie wyjdzie.
Ale zanim Irlandczycy zdążyli o tym pomyśleć, zdołali zdobyć upragnioną bramkę. Odkuł się ten, który chwilę wcześniej zmarnował okazję. Hoolahan dośrodkowywał w pole karne, wprost na głowę Robbiego Brady'ego.
Ten gol oznacza, że Irlandia z czterema punktami zajmuje trzecie miejsce w grupie E i awansuje do 1/8 finału. W niedzielę o godz. 15 zagrają w Lyonie z Francją. W poniedziałek 27 czerwca w Paryżu Włosi zmierzą się z Hiszpanią. Drugie miejsce zajęła Belgia.
Polska wygra Euro? Łatwa ścieżka do finału? [SPRAWDŹ SAM!]
Ukraina - Polska. Chytry Lewandowski, Pazdan rób głębię! [MEMY]