Euro 2016. Jak Gareth Bale został królem Wysp Brytyjskich

Walia wygrała grupę B, Anglia druga, Słowacja trzecia z 4 pkt. - jej bezbramkowy remis z Anglikami nie pozwolił Polakom awansować już w poniedziałek.

Walia dokonała rzeczy niezwykłej. Przez lata fani w całej Europie współczuli Ryanowi Giggsowi, że nigdy nie zagra na wielkim turnieju. Gwiazdor Manchesteru United skończył karierę, tymczasem Walijczyków do mistrzowskiej imprezy wprowadził jego następca Gareth Bale. Historyczny udział w Euro 2016 to dla skromnej drużyny za mało, wygrali bardzo wyrównaną grupę B, wyprzedzili Anglików i do meczu 1/8 finału przystąpią w roli faworyta. Mogą tam spotkać Albanię lub Irlandię Płn. W poniedziałek rzucili Rosjan na kolana (3:0).

Na tle rosyjskich obrońców Bale wyglądał jak najlepszy piłkarz świata. Po 20 min. Walia prowadziła 2:0 i choć jej lider nie strzelał sam, był dla rywali absolutnie nieuchwytny. Wbijał się w defensywę jak ferrari, Rosjanie nie byli w stanie nawet go sfaulować. Walijczycy mogli wcielać w czyn swoją ulubioną taktykę kontrowania rywali. W poniedziałek trafili na zespół zupełnie pozbawiony serca i pomysłu. A przecież zwycięstwo dałoby Rosjanom awans do 1/8 finału. Na mundial w swoim kraju nie mają jednak nawet namiastki drużyny.

W 67. min Bale zdobył trzecią bramkę dla Walii i trzecią swoją na Euro 2016. Tym razem z akcji (wcześniej dwa razy z wolnego), technicznym strzałem zewnętrzną częścią lewej stopy przerzucił piłkę nad rosyjskim bramkarzem i jest we Francji liderem klasyfikacji najskuteczniejszych.

Anglicy zaczęli mecz ze Słowacją bez Wayne'a Rooneya w pomocy, w ataku Harry'ego Kane'a zastąpił Jamie Vardy. Napastnik Leicester biegał jak szalony, ale gdy raz udało mu się wyprzedzić obrońców i znalazł się sam przed bramkarzem, trafił piłką w niego. Anglicy przeważali, ale nie wystarczyło im to do zwycięstwa.

Rooney wszedł dopiero w 56. min, dostał opaskę kapitana. Gdyby pomógł odmienić losy meczu, zrobiłby przysługę Polakom, którzy bez gry zapewniliby sobie na 100 proc. awans do 1/8 finału. Słowacy i tak zajęliby trzecie miejsce w grupie B, ale mając zaledwie 3 pkt. Czyli mieliby gorszy bilans od Polaków, nawet gdyby gracze Adama Nawałki wysoko przegrali z Ukrainą.

Zobacz wideo

Cristiano Ronaldo przyszedł na mecz w rajtopach i nie strzelił karnego. Internet nie wybacza [MEMY]

Więcej o:
Copyright © Agora SA