Belgia - Włochy. Conte: Ta porażka wcale nie zmniejsza szans Belgów na wygranie Euro 2016

- Zagraliśmy znakomicie, ale to był tylko jeden mecz. Twardo stąpamy po ziemi, bo pamiętamy, że dwa lata temu na mundialu też wygraliśmy inauguracyjne spotkanie, a potem nie wyszliśmy z grupy - mówił Antonio Conte, trener Włochów po wygranej 2:0 z Belgią.

Szkoleniowiec i Emanuele Giaccherini podkreślali, że o wyniku zdecydowało nie 14 piłkarzy na boisku tylko cała drużyna. - Na boisku jest 11 ludzi, a do tego jeszcze 12 na ławce rezerwowych, którzy mają taki sam cel: wygrywać - mówił 31-letni zawodnik Bologni przesądził o wyniku spotkania - w 32 min wykorzystał znakomite zagranie Leonardo Bonucciego i było 1:0. Rywali w doliczonym czasie dobił Graziano Pelle. - Zrobiłem to, czego trener ode mnie wymagał. Najważniejsza była wygrana, a do tego jestem też zadowolony z mojej postawy. - To jest kadra złożona z mężczyzn i dobrych piłkarzy. Byłem szczęśliwy, bo zobaczyłem, że wszyscy gracze, którzy grali, którzy weszli i, którzy nie zagrali byli zaangażowani w mecz. Jest ogromny duch w tej drużynie. Dziś się cieszymy, jutro jeszcze trochę, ale potem zaczynami myśleć Szwedach - zaznaczył Conte. - Musimy pamiętać, że w poprzednich mistrzostwach też wygraliśmy pierwszy mecz, a potem nie wyszliśmy z grupy. Giacchierni dodał jeszcze: - Zawsze chcemy dawać 100 proc. Wszyscy idziemy w jednym kierunku. Chcemy zagrać w 1/8 finału a potem zobaczymy co się zdarzy. Kiedy kibice widzą 23 piłkarzy odgrywających swoje role, zostawiających na boisku pot i łzy, czują się zadowoleni. Zawsze gdy wkładamy koszulki, reprezentujemy cały naród i doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Trener Włochów chwalił Belgów. - Pokazali siłę, także rezerwowi sporo wnieśli. Mają wiele talentów. Są nadal jednym z faworytów do wygrania Euro - uważa Conte. - Ale to my byliśmy znakomici. Mimo że notowania w bukmacherów dawały nam mniejsze szanse. Bardzo podobało mi się podejście moich zawodników. Potrafiliśmy stworzyć kilka doskonałych sytuacji. Marc Wilmots, trener Belgów nie potrafił wskazać powodów porażki. Pytania o indywidualną ocenę zawodników wprowadzały go w nerwowy nastrój. - Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego Kevin [De Bruyne - przyp. red.] tak słabo się spisał. Może ten chłopak jest zmęczony. Zawsze jednak jest w stanie dobrze dośrodkować lub strzelić z dystansu. Toby [Alderweireld]? Popełnił jeden błąd, ale nie szukajmy winnych. Musimy teraz zewrzeć szeregi, bo jeszcze nic się nie skończyło. Jeśli wygramy dwa razy to wyjdziemy z grupy - stwierdził Wilmots.

Zobacz wideo

Czy wszyscy dziennikarze oglądali ten sam mecz? Prasa po Polska - Irlandia Płn

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.