Euro 2016. Polska - Irlandia Północna. Nicea nie będzie drugą Marsylią. Ale uważać trzeba

Po meczu Anglia - Rosja futbol musiał zejść na razie na dalszy plan, bo jaki ma sens analizowanie sytuacji w grupie, gdy kibice boją się przejść przez miasto w drodze do domu. Ale też trzeba uważać ze straszeniem, że w Nicei grozi w niedzielę powtórka z Marsylii. Relacja na żywo z meczu Polska - Irlandia Północna w niedzielę o godz. 18 w Sport.pl

W Marsylii liczenie rannych: w niedzielę rano było ich 35, według różnych źródeł jedna lub dwie osoby walczą o życie. W Nicei też liczenie rannych: siedem osób, w tym jedna z poważnymi obrażeniami głowy. W Marsylii walki uliczne trwają od trzech dni, ale do tej pory miały ograniczony zasięg. Kto nie szukał kłopotów, ten ich nie znalazł. A teraz to już nieaktualne. Setki osób najpierw uciekały z sektorów Stade Velodrome zaskoczone atakiem rosyjskich zadymiarzy, a potem przeżyły noc strachu, próbując dostać się do hoteli ulicami sparaliżowanego miasta. Często bez możliwości ucieczki taksówką, bo nie wszędzie chciały dojeżdżać.

Przy tym wszystkim Nicea to mimo wszystko sielanka. Wieczorny atak grupki Francuzów na kibiców Irlandii Północnej został szybko przerwany, winni zatrzymani, ranni odwiezieni do szpitali i zabawa trwała dalej, do rana. Również zabawa irlandzko-polska. Tak jak przez całą sobotę. Bez upiększania: na razie Irlandczycy z Północy i Polacy dawali tu przykład, jak można się razem bawić przy futbolu. I od rana w niedzielę jest tu podobnie.

Kibice Irlandii Północnej to ozdoba tego turnieju, gdziekolwiek ich nie wypatrzysz: czy w Paryżu pod wieżą Eiffla, czy w Nicei na promenadzie przy plaży. Widoczni, głośni, przyjaźnie nastawieni. A polscy kibice w Nicei to jeszcze wczoraj były raczej rodziny na spacerach i plażowaniu niż grupy młodych ludzi szukających wrażeń. Wszędzie było słychać polski język, ale już koszulek kadry ani szalików widać było niewiele. Inaczej niż w przypadku Irlandczyków, u nich koszulka kadry to obowiązek. Tłumy polskich kibiców - z biletami na mecz, i bez biletów - są zapowiedziane w Nicei dopiero na niedzielę Ale patrząc po liczbie wolnych miejsc w hotelach na noc z niedzieli na poniedziałek - nie jest o nie łatwo, ale się trafiają - większość tych kibiców rozjedzie się po meczu do okolicznych miast. Co nie oznacza też, że zupełnie nie ma się czego bać. Rosyjscy kibice są blisko Nicei, a wspomnienia z konfrontacji rosyjsko-polskich podczas Euro 2012 - nieciekawe. Ale po tym co widzieliśmy w Nicei do tej pory, trudno się tu spodziewać powtórki z Marsylii, czyli wojny ulicznej. Najwyżej incydentów, takich jak sobotni.

Czas też, żeby Francuzi zaczęli pokazywać, że są do rozwiązywania takich problemów przygotowani. Trzy dni w Marsylii zachwiały wiarą, że tak jest. Pałowanie i gaz łzawiący nie zastąpią mądrej prewencji. I lepszego przeszukiwania wchodzących na stadiony. Raca wystrzelona w sobotę z sektora Rosjan do dalekiego sektora Anglików to wystarczająco mocne ostrzeżenie.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.