Euro 2016. Pięć pytań przed meczem z Irlandią Północną

Czy atmosfera piłkarskiego święta pomoże Polakom? Jak spisze się lewa obrona? Czy nasz bramkarz stanie się "niewidoczny"? Czy liderzy będą liderami? Czy Polska jest w końcu gotowa? Na te wszystkie pytania odpowiedział Michał Szadkowski dziennikarz "Gazety Wyborczej" i Sport.pl. Mecz odbędzie się 12 czerwca o godz. 18, relacja w Sport.pl - To jest Twój LIVE.

Czy ciśnienie pomoże?

Polscy piłkarze muszą czuć, że zbliża się coś wielkiego. Nawet, gdyby zgrupowania w Juracie i Arłamowie poświęcili wyłącznie na rozdawanie autografów i robienie zdjęć z kibicami, pewnie nie zadowoliliby wszystkich zainteresowanych. W La Baule kibiców jest mniej - na otwarty trening przyszło ok. 100 fanów Biało-Czerwonych - ale do biura prasowego akredytowało się aż 146 dziennikarzy. No i jeszcze przed wylotem reprezentacja zagrała sparingi z Holandią i Litwą przy wypakowanych trybunach w Gdańsku i Krakowie.

Irlandia Północna z Białorusią mierzyła się na przebudowywanym Windsor Park, do turnieju przygotowywała się w Austrii, a potem przeniosła do maleńkiego Saint-Georges-de-Reneins. Widziałem tam co prawda obklejoną w północnoirlandzkie flagi furgonetkę, ale przyjechało nią tylko kilku fanów. A północnooirlandzkie media wysłały do Francji kilkunastu przedstawicieli. - Czuję presję, ale wiem, że wielu kibiców nie spodziewa się po nas niczego - mówił obrońca Luke McCullough. Słowem: reprezentant Irlandii Północnej wyjdzie na boisko ze świadomością, że może, ale nie musi się udać, a Polak - że po remisie bądź porażce jutra nie będzie.

Czy zdecyduje lewa obrona?

Wyspiarze przywiązują ogromną wadę do kontuzji Macieja Rybusa. W czwartek o znaczeniu piłkarza Tereka Grozny przekonywał najpierw - niepytany - skrzydłowy Niall McGinn, później analityk północnoirlandzkiej kadry Austin MacPhee nazwał wybór lewego obrońcy "kluczową decyzją Adama Nawałki". To o tyle dziwne, że Wyspiarze grają bez skrzydłowych, nie konstruują ataków bokami. Długie podania środkiem - to jest ich żywioł. Wydaje się, że Łukasz Piszczek i - prawdopodobnie - Jakub Wawrzyniak bardziej widoczni powinni być w ofensywie niż defensywie. No chyba, że Michael O'Neill na Polaków przygotował coś specjalnego, czego nigdy wcześniej nawet nie przetestował.

Czy polski bramkarz stanie się niewidoczny?

Eliminacje mundialu w Brazylii zaczynał Przemysław Tytoń, później zastąpił go Artur Boruc, a skończył Wojciech Szczęsny. W sparingach u Adama Nawałki rywalizowało dwóch ostatnich. Eliminacje zaczął Szczęsny, by po czterech meczach ustąpić miejsca Łukaszowi Fabiańskiemu. W Nicei - wszystko na to wskazuje - między słupki wróci zawodnik Romy. Bramka reprezentacji Polski powinna zostać uznana za miejsce pracy tymczasowej, choć kolejni selekcjonerzy wybierają wśród samych fachowców światowej klasy. We Francji najlepiej, byśmy w ogóle nie zauważali polskiego bramkarza, by nie był ani najlepszym piłkarzem kadry (Boruc na ME 2008 i MŚ 2006), ani nie popełnił błędu, który zaważy na losach turnieju (Szczęsny na Euro 2012).

Czy liderzy będą liderami?

Polska nigdy nie musiała się tym przejmować, bo nigdy nie wysyłała na wielki turniej tylu gwiazd. Bukmacherzy płacą tylko 17 euro za jednego postawionego, że Robert Lewandowski zostanie królem strzelców, wyżej oceniają szanse Oliviera Giroud i Antoine'a Griezmanna (15), Thomasa Müllera (10) i Cristiano Ronaldo (8). Grzegorz Krychowiak wypracował markę wykraczającą daleko za Sevillę i ligę hiszpańską. Arkadiusz Milik to kandydat na odkrycie turnieju.

Dlatego dziś to jedno z najważniejszych pytań o kadrę Nawałki. Przecież co dwa lata oglądamy przygaszonych zawodników, którzy wcześniej zachwycali w Lidze Mistrzów i hitach najlepszych europejskich lig. A reprezentacja Polski nie przetrwa zapaści żadnego lidera, różnica między nimi, a zmiennikami jest zbyt duża.

Czy w końcu Polska jest gotowa?

Cztery lata temu nie była. Osiem lat temu też nie. 10 i 14 lat temu - również. Choć Nawałka nie powtórzył błędów poprzedników - nie zachłysnął się sukcesem, nie podejmował decyzji rozbijających grupę, na zgrupowaniach pracował głównie nad rzutami rożnymi i wolnymi - dopiero w niedzielę zobaczymy czy nie popełnił innych. Nie chodzi tylko o decyzje personalne (lewa obrona, środek pola oraz - jeśli Kamil Grosicki nie będzie w pełni sił - lewe skrzydło), ani o - ignorowane przez poprzednich selekcjonerów - przygotowanie fizyczne. Chodzi o to, czy Nawałka potrafi poprowadzić zespół na wielkim turnieju. Gospodarować siłami piłkarzy, czasami podwładnych zmotywować, a czasami rozładować emocje. Przecież niezależnie od wyniku, na meczu z Irlandią Północną mistrzostwa Europy się nie kończą.

Zobacz wideo

Pamiętacie kiks Boruca z meczu Polska - Irlandia Północna? Z wyspiarzami nigdy nie było łatwo...[WIDEO]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.