Mecz otwarcia, mecze Polaków, dwa spotkania 1/8 finału, dwa ćwierćfinały, półfinały i finał - te spotkania zapewne zobaczymy na antenie TVP, która pokaże je na zasadzie sublicencji, jak nieoficjalnie dowiedziało się radio TOK FM. Informację podał też dziennikarz stacji i ekspert od tematyki telewizyjnej Wojciech Krzyżaniak.
Prawa do pokazywania całego turnieju nabył od UEFA Polsat, który na pewno będzie transmitować wszystkie mecze turnieju. Stacja pokazała również wszystkie mecze Polaków w ramach eliminacji Euro, ma również prawa do transmisji z eliminacji do mundialu 2018, który zostanie rozegrany w Rosji.
Stacje czekają jeszcze na zgodę UEFA i najprawdopodobniej w czwartek ogłoszą podział praw telewizyjnych do Euro. Marian Kmita, szef Polsatu Sport, w audycji "Program telewizyjny" w TOK FM powiedział, że Polsat za mistrzostwa Europy w piłce nożnej w 2016 roku i eliminacje do nich oraz eliminacje do mistrzostw świata w 2018 roku zapłacił dużo mniej niż TVP za samo Euro 2012 (szacuje się, że to kosztowały ok. 33 mln euro).
- To bolesna strata. Zależało nam bardzo na reprezentacji. Niestety tych praw nie mogliśmy kupić. Oferta Polsatu była zdecydowanie wyższa - mówi szef TVP Sport Włodzimierz Szaranowicz w rozmowie z Onetem , kiedy okazało się, że to Polsat nabył prawa do pokazywania Euro.
Ale niedawno "Przegląd Sportowy" napisał , że TVP walczy o prawo do transmisji mistrzostw Europy 2016 i telewizja prowadzi na ten temat rozmowy z władzami UEFA, bo to europejska federacja, która jest właścicielem praw, musi więc zgodzić się na odsprzedanie sublicencji innej telewizji.
- Słyszałem plotki, ale nic nie mogę skomentować - usłyszeliśmy od Włodzimierza Szaranowicza. Marian Kmita poprosił o telefon po godzinie 16.
"Nie dajcie sobie wmówić takich bzdetów. Przecież mecze Polaków i tak byłyby w otwartym Polsacie" - komentarz Wojciecha Krzyżaniaka
W tym hotelu reprezentacja Polski zamieszka podczas Euro 2016 [GALERIA]