Euro 2016. Zbiórka na zwolnienie Fabio Capello

Po fatalnych wynikach reprezentacji rosyjscy kibice rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na odprawę dla włoskiego selekcjonera. Potrzebują 21,4 mln euro.

Capello jest dziś najbardziej nielubianym człowiekiem w rosyjskim futbolu. Wyprzedził nawet reprezentacyjnego napastnika Aleksandra Kokorina, który był wyśmiewany za ogromne zarobki (3 mln euro rocznie), zdaniem fachowców stanowczo za wysokie w stosunku do umiejętności. Jednak niedawno 24-letni napastnik poprosił szefów Dynama Moskwa o obniżenie kontraktu o jedną trzecią. Capello wyniki ma bardzo słabe, a o jego dochodach długo krążyły legendy. Oficjalnie nie było wiadomo, ile dostaje z federacji. Dopiero niedawno jeden z dziennikarzy dotarł do ostatniej umowy, którą 68-letni selekcjoner podpisał przed ubiegłorocznymi mistrzostwami świata. Według niej za cztery lata - od mundialu do mundialu - zarobi 32 mln euro!

Kibiców i media najbardziej wzburzyło to, że umowa została przedłużona przed MŚ w Brazylii, w których Rosja nie odniosła zwycięstwa i nie wyszła z grupy. Poza tym federacja nie miała pieniędzy na pensję Capello, przez osiem miesięcy mu nie płaciła. Dług uregulował dopiero oligarcha Aliszer Usmanow. Za aferę z wypłatami zapłacił Nikołaj Tołstych, prezes związku, który w maju został odwołany. Były szef się bronił, że kontrakt negocjował Witalij Mutko, minister sportu. Dziś ten ostatni jest najpoważniejszym kandydatem na następcę Tołstycha. Byłby to powrót na to stanowisko po sześciu latach.

Mutko publicznie wspiera Capello, choć już nie tak żarliwie jak kilka miesięcy temu. Brakuje mu argumentów, bo reprezentacja po mundialu wygrała tylko cztery z dziesięciu meczów, w tym jeden - z Czarnogórą - walkowerem. Poza tym pokonała Azerbejdżan, Liechtenstein i Węgry. W niedzielę przegrała u siebie z Austrią 0:1 i zajmuje dopiero trzecie - oznaczające grę w barażach - miejsce w grupie eliminacji Euro 2016. Do drugiej Szwecji traci cztery punkty. Na pytanie dziennikarzy, ile jeszcze meczów reprezentacja musi przegrać, by trener podał się do dymisji, Włoch odpowiedział: "Dziękuję za pytanie". Dodał też, że nie pracuje w Rosji dla pieniędzy, bo nie poskarżył się FIFA, gdy nie dostawał pensji.

Niedawno kibice założyli stronę Fabiogohome.betfoot.ru, na której zbierają pieniądze na odprawę dla selekcjonera. Zdają sobie bowiem sprawę, że związek nie ma pieniędzy na odszkodowanie. Kontrakt Włocha to 20 proc. rocznego budżetu piłkarskiej centrali. Pieniędzy brakuje tam nawet na regularne wypłaty. A po zwolnieniu Włoch musi otrzymać całą zapisaną w kontrakcie sumę, czyli jeszcze 21,4 mln euro. Odzew fanów jest ogromny, zdarzają się wpłaty nawet po 10 tys. rubli, czyli ok. 1,5 tys. euro. Jeśli nie uda się zebrać całej sumy, to datki mają zostać przekazane na cel charytatywny. Największe sportowe gazety wspierają kibiców, ponieważ nawet w Rosji dochody Capello są szokujące. Internetowe wydanie "Sport-Expressu" większość artykułów o trenerze zamieszcza w dziale "Pieniądze".

Rosjanie obawiają się też, że gdyby nie wypłacili Capello wszystkich pieniędzy, Włoch poskarżyłby się FIFA. A to jeszcze bardziej pogorszyłoby opinię o kraju i dałoby kolejny argument zwolennikom odebrania Rosji mundialu w 2018 r. - Nie oszukujmy się, ludzie nam nieprzychylni tylko czekają na możliwość zabrania nam mistrzostw. Wykorzystają każdy pretekst - ostrzega Wiaczesław Kołoskow, honorowy prezes rosyjskiego związku.

W środę Mutko stwierdził, że przyszłość selekcjonera rozstrzygnie się do końca czerwca.

źródło: Okazje.info

Czy Fabio Capello powinien się podać do dymisji?
Więcej o: