El. Euro 2016. Jan Tomaszewski po wyborze pierwszego bramkarza na Irlandię: Adam, jestem z tobą!

Na przedmeczowej konferencji prasowej selekcjoner Adam Nawałka zapowiedział, że w bramce reprezentacji Polski zagra Łukasz Fabiański. Jeszcze niedawno Jan Tomaszewski był przekonany, że to Artur Boruc jest bliżej pierwszego składu. Jak decyzję o obsadzie, najbardziej komentowanej pozycji ocenia specjalnie dla Sport.pl "Człowiek, który zatrzymał Anglię"? Mecz z Irlandią w niedzielę o 20.45. Relacja Z Czuba i na żywo w Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE!

- Oczywiście, że to dobra decyzja Adama - uważa Tomaszewski. - To on spędził z chłopakami prawie tydzień na zgrupowaniu, więc razem z trenerem bramkarzy mógł najlepiej ocenić, który prezentuje najwyższą formę.

Były reprezentacyjny bramkarz wskazał również, kto z takiej decyzji będzie najbardziej zadowolony. - Byłem niedawno w Irlandii i wszyscy mnie pytali, czy w niedzielnym meczu zagra Wojtek Szczęsny. Gdy mówiłem, że raczej nie, że selekcjoner postawi na kogoś z dwójki Fabiański - Boruc, mówili tylko jedno: "O Jezu, to wspaniale". Oni uważają, że Szczęsny to wybitny golkiper, w szczególności zapadło im w pamięci to, że całkiem niedawno zatrzymał Niemców.

Zdaniem Tomaszewskiego za wystawieniem Boruca przemawiał fakt, że zawodnik Bournemouth po prostu w tej kadrze się sprawdził. Dla Fabiańskiego będzie to mecz prawdy.

- Wcześniej stawiałem na Artura, bo on już pokazał, że potrafi grać świetnie w reprezentacji. Ze świetnej strony pokazał się choćby podczas mistrzostw świata w Niemczech, właśnie w spotkaniu z gospodarzami. Dla Łukasza będzie to ważny test, ale wierzę, że nie pęknie.

Reprezentacja Irlandii pokazała już w tych eliminacjach, że jej mocną stroną jest walka w powietrzu. Tomaszewski jednak przekonuje, że bramkarz Swansea powinien poradzić sobie z rosłymi piłkarzami naszego niedzielnego rywala. - Owszem, w przeszłości Fabiański miał problem z walką o górne piłki. Ale odkąd regularnie występuje w Premier League, bardzo się rozwinął. Przecież na co dzień dostaje łokciami po żebrach! To samo tyczy się Boruca, który za zapleczu ligi angielskiej również regularnie obrywa razy. Jestem przekonany, że "Fabian" poradzi sobie.

Jan Tomaszewski liczy również to, że przy stałych fragmentach gry dostępu do naszej bramki bronić będzie w sumie trzech... golkiperów.

- Gdy Łukasz będzie skakać do piłki i nie daj Boże źle się ustawi, jego zastępcami muszą być Szukała z Glikiem. Przecież w meczu z Niemcami w sytuacji, w której strzeliliśmy pierwszego gola, Arek Milik wygrał walkę w powietrzu z dwoma defensorami. Gdyby to Manuel Neuer walczył w powietrzu z Polakiem, a obrońcy zostaliby bliżej bramki, nawet jeśli napastnik Ajaksu Amsterdam oddałby strzał, oni mogliby uratować sytuację.

Jak zaznaczył bohater z Wembley, decyzja o obsadzie bramki była z pewnością najtrudniejszą w sztabie szkoleniowym kadry.

- Trener całą odpowiedzialność weźmie na siebie. Jeśli wygramy, wszyscy będą szczęśliwi i nikt nie będzie lamentować, że mógł zagrać Boruc. Jeśli jednak Irlandia nas pokona, a Łukasz popełni błąd, to nie chciałbym być w skórze selekcjonera. Jeśli chodzi o obsadę prawej obrony, to każda decyzja będzie dobra, ponieważ zabrakło pewniaka, Łukasza Piszczka. A do rywalizacji o koszulkę z numerem jeden przystąpiło trzech znakomitych piłkarzy. Mogę jedynie zaapelować do selekcjonera: Adam, jestem z Tobą!

Tomaszewski zaskakuje również w kwestii wyniku, jakiego spodziewa się w niedzielę wieczorem. Znany ze swojego sceptycyzmu nie uważa, że Polskę czeka łatwy mecz.

- Pewnie teraz narażę się kibicom, ale liczę na bramkowy remis, na przykład 2:2. Wbrew pozorom to dla nas dobry wynik bo, jeśli później pokonamy Gruzję, do meczu z Niemcami przystąpimy nie tylko z przewagą punktową, ale również pewniejsi siebie. Oczywiście nie pogniewałbym się, gdybyśmy pokonali gospodarzy 4:3. Wierzę, że jutro będzie dobrze.

Polska gra z Irlandią! Obejrzyj relację w aplikacji Sport.pl LIVE [POBIERZ!]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.