Eliminacje Euro 2016. Idealny moment na Gruzję

Mecze w Tbilisi mogą zdecydować, kto pojedzie na francuski turniej. Gdyby w piątek Polakom do zwycięstwa nie wystarczył jeden gol, byłaby niespodzianka. Spotkanie biało-czerwonych z tym zespołem odbędzie się w piątek o godz. 18. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE!

- Gramy w trudnej grupie, a sytuacja jest zła. 14 z 16 klubów w lidze oczekuje na pomoc od państwa, piłkarze nie grają regularnie w zagranicznych drużynach. Trudno znaleźć pozytywy. Mogę zrezygnować jeszcze przed końcem eliminacji, być może decyzję podejmę już po meczu z Polską - mówił niedawno selekcjoner Gruzinów Temur Kecbaja. Jego zespół zaczął kwalifikacje od porażek z Irlandią (1:2) i Szkocją (0:1) oraz zwycięstwa z Gibraltarem (3:0). Tylko zwycięstwo z Polską sprawi, że szanse Gruzinów na trzecie miejsce i grę w barażach znów zaczną się tlić. - Spodziewałem się, że Kecbaja odejdzie już po meczu z Gibraltarem. Wszystko wskazuje na to, że się poddał, chce wrócić do futbolu klubowego. Nie ma się co dziwić, że morale wśród piłkarzy jest bardzo niskie. Polska gra z Gruzją w najlepszym możliwym momencie, w przyszłym roku zobaczymy inną drużynę prowadzoną przez innego trenera. Reprezentacja potrzebuje nowego otwarcia, wpuszczenia młodych i pozbycia się ulubieńców Kecbai. On wciąż wystawia w ataku Nikoloza Gelaszwilego, który dopiero w 23. meczu - z Gibraltarem - strzelił pierwszego gola w kadrze - mówi Alastair Watt, szkocki dziennikarz mieszkający w Tbilisi, piszący m.in. dla Futbolgrad.com.

Kecbaja, były piłkarz klubów angielskich i trener, który wprowadził do Ligi Mistrzów Anorthosis Famagusta, wcale nie dramatyzuje. W rankingu UEFA liga gruzińska leży na 34. miejscu, za mołdawską, kazachską i azerską. Tamtejsze kluby nie liczą się w walce o Ligę Mistrzów, w fazie grupowej słabszego pucharu ostatni raz grały dekadę temu - Dinamo Tbilisi w czterech meczach Pucharu UEFA nie zdobyło punktu.

Liga ma permanentny problem z korupcją, miesiąc temu policja aresztowała ośmiu gruzińskich arbitrów, a władze Kolegium Sędziów podały się do dymisji. Nieuczciwi sędziowie dostawali od 2,5 do 5 tys. dol. za pokazanie określonej liczby żółtych i czerwonych kartek oraz podyktowanie rzutów karnych - tak, by zleceniodawcy mogli zarobić u bukmacherów. Kilka lat temu złapano pięciu piłkarzy symulujących kontuzje, by zejść z boiska w konkretnej minucie. Na tym zarabiano w nielegalnych zakładach. - Wszyscy wiedzą, że kluby umawiają się na zasadzie: oddamy wam mecz w pucharze za dwa w lidze albo na odwrót. W I rundzie eliminacji Ligi Europejskiej Sioni Bolnisi 20 minut przed końcem prowadziło u siebie z albańskim Flamurtari Vlorë 2:1, ale przegrało 2:3. I cały stadion był przekonany, że piłkarze sprzedali mecz, do mnie też doszły takie informacje - mówi Watt.

Nie ma się co dziwić, że mecze Dinama, które zmierza po trzecie mistrzostwo z rzędu, ogląda na 54-tysięcznym stadionie średnio 1 tys. widzów, zazwyczaj wpuszczanych za darmo. A i tak to jedyny obok WIT Georgia Tbilisi klub, który jest w stanie utrzymać się bez pomocy państwa. - W przeciwieństwie do innych krajów byłego ZSSR w Gruzji oligarchowie nie inwestują w futbol. Największą nadzieję daje Dinamo, które ma świetny stadion i ośrodek treningowy. Ale także tam nie dzieje się dobrze, przed sezonem w Tbilisi zatrudniono byłego selekcjonera reprezentacji Czech Michala Bilka. Ale gdy Dinamo uległo w eliminacjach LM 0:4 kazachskiemu Aktobe, został zwolniony, pozbyto się też najlepszych piłkarzy - opowiada Watt.

Drużyna Kecbai opiera się na piłkarzach z lig zagranicznych - mecz z Gibraltarem zaczęło tylko dwóch z ligi gruzińskiej - występujących jednak w przeciętnych klubach. W Lidze Mistrzów nie znajdziemy żadnego Gruzina, w Lidze Europejskiej - jednego, Dżabę Kankawę z Dnipro Dniepropietrowsk. Zurab Chizaniszwili, który zagrał w reprezentacji 93 razy, przed eliminacjami nazwał Kecbaję "generałem bez armii". - To nie jest najlepsze pokolenie w historii naszego futbolu. Ja grałem z Kecbają i Georgim Kinkladzem [były piłkarz Ajaxu i Manchesteru City], potem liderami reprezentacji byli Lewan Kobiaszwili [Freiburg, Schalke] i Chizaniszwili [Glasgow Rangers, Blackburn]. Teraz utalentowanych dzieciaków w kadrze jest niewiele - uważa Szota Arweladze, w poprzedniej dekadzie odnoszący sukcesy z Ajaxem i Rangers, najlepszy strzelec w historii reprezentacji (26 goli).

W ostatnich dwóch latach na najlepszego piłkarza Gruzji wybierano Gurama Kaszię z holenderskiego Vitesse. 27-letni stoper przez ostatnie dwa miesiące leczył kontuzję, ale został powołany na spotkanie z Polską. - Dziś najlepszy w kadrze jest defensywny pomocnik Kankawa, ale tak naprawdę najbardziej powinniście obawiać się bramkarza Giorgiego Lorii z OFI Kreta. Stać go na niesamowite mecze, w eliminacjach ostatniego mundialu był bohaterem meczu z Francją. Goście mieli mnóstwo szans na gole, ale dzięki jego interwencjom skończyło się bezbramkowym remisem - mówi Watt.

Tu trzeba zaznaczyć, że choć na wyjeździe Gruzini z ostatnich 22 meczów o punkty wygrali dwa (z Gibraltarem i Wyspami Owczymi) i 16 przegrali, to u siebie potrafią sprawiać niespodzianki. Bolesne niespodzianki.

Dekadę temu zremisowali z Danią. I Danii zabrakło dwóch punktów, by zająć drugie miejsce i zagrać w barażach o mundial w 2006 r. W kwalifikacjach Euro 2008 pokonali Szkocję, która skończyła na trzecim miejscu, dwa punkty za cieszącą się z awansu Francją. W walce o Euro 2012 wygrali z Chorwacją. Piłkarze z Bałkanów skończyli grupę na drugiej pozycji, na turniej przedzierali się przez baraże. Do pierwszej Grecji stracili dwa punkty. W żadnym z tych meczów gospodarze nie uchodzili za faworytów, a strata punktów drogo rywali kosztowała. - Mimo problemów to nie będzie łatwy mecz dla Polski. Gruzja gra bardzo defensywnie, Kecbaja ustawia drużynę w systemie 6-3-1. W ataki zaangażowanych jest tylko dwóch, trzech piłkarzy. Główny cel to nie stracić gola. Ale jeśli Polska pokona Lorię, będzie niemal pewna zwycięstwa, bo Gruzini mają olbrzymie problemy z budowaniem ataków. Jeśli zdobywają bramkę, to po indywidualnych zrywach, strzałach rozpaczy, stałych fragmentach gry, a nie przemyślanych akcjach. Kecbaja prowadzi kadrę pięć lat, a w z Gibraltarem jego drużyna pierwszy raz strzeliła więcej niż jednego gola w meczu o punkty. W Tbilisi jeden gol prawie na pewno daje ci zwycięstwo, a dwa - na pewno - kończy Watt.

ELIMINACJE EURO 2016

GRUPA D. Piątek: Gruzja - Polska; Szkocja - Irlandia; Niemcy - Gibraltar

Na ME awansują dwie najlepsze drużyny z każdej grupy oraz najlepsza z trzecich miejsc (pozostałe zagrają w barażach).

Czy Polska wygra z Gruzją?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.