W finale mistrzostw Europy 2012 Hiszpanie zagrają z Włochami. A przecież jeszcze w fazie grupowej La Roja mogła wyrzucić Squadra Azzurra z turniejju.
- Było wiele spekulacji na temat naszej zmowy z Chorwatami, aby wyrzucić z turnieju Włochów [wystarczyło, że w ostatnim meczu grupy C Hiszpanie zremisowaliby z Chorwacją co najmniej 2:2). My jednak ucięliśmy te spekulacje i teraz zagramy przeciwko sobie w finale - uważa Xavi.
Pomocnik La Roja ma za sobą jeden z najgorszych meczów w obecnym sezonie. W półfinałowym starciu z Portugalia równie dobrze mogłoby go nie być na boisku. Przed finałem jest on jednak wciąż jednym z pewniaków do gry w podstawowym składzie.
- Wielkim szczęściem jest, że tak wspaniała generacja graczy spotkała się ze sobą właśnie w tym momencie. Zdobyliśmy już dwa wielkie trofea i w niedzielę postaramy się, aby powiększyć naszą kolekcję. Będziemy chcieli udowodnić, że jeszcze jesteśmy głodni sukcesów - dodaje Xavi
Środkowy pomocnik jest jednym z konstruktorów gry Hiszpanii, tzw. tiki-taki. Taktyka ta jest niemal bez przerwy krytykowana podczas turnieju rozgrywanego w Polsce i na Ukrainie. Zarzuty są takie, że Hiszpanie grają nudno i mało ofensywnie.
- Najważniejsze, że styl, w których gramy, nie nudzi nas samych. Wy także delektujcie się grą i nie proście o więcej - kończy Xavi.
Wierzysz Xaviemu? Podyskutuj na Facebooku Trojmiasto.Sport.pl! +1? ?
JAKIE PIĘKNOŚCI PIŁKARZY MOGLIŚMY SPOTKAĆ W CZASIE EURO 2012 [ZDJĘCIA]